Michael Porter Jr w college’u uchodził za jednego z najlepszych graczy w kraju. Przewidywano dla niego pierwszy numer draftu, bo wyróżniał się talentem i warunkami fizycznymi. Potem jednak zaczęły się jego problemy zdrowotne, które sprawił, że wielu generalnych menadżerów wzięło poprawkę.
Koniec końców, Michael Porter Jr z “jedynki” spadł do “czternastki”, z którą postanowili zawodnika wybrać Denver Nuggets. MPJ stracił pierwszy rok z powodu problematycznych pleców. To właśnie one były powodem mocnego obniżenia wartości zawodnika w oczach skautów i generalnych menadżerów. Powoli wracał do zdrowia, choć wielu przewidywało, że nigdy nie będzie w stu procentach gotowy i jego kariera będzie naznaczona urazami i przerwami.
Okazuje się, że to lekarz Los Angeles Clippers był jednym z tych, którzy wystawili Porterowi Jr czerwoną flagę związaną z jego statusem zdrowotnym. – Ich doktor stwierdził, że nigdy nie będę w stanie zagrać w koszykówkę – wspomina Porter Jr. Skrzydłowy ma za sobą dysektomię, którą przeszedł w 2017 roku i operację pleców rok później. Zdradzał ogromny talent i ogromny potencjał do rozwoju, ale plecy postawiły nad jego karierą wielki znak zapytania.
– Ich doktor napisał ten raport. Zawarł w nim tyle rzeczy, że Clippers nigdy by na mnie nie postawili – mówi dalej zawodnik Nuggets. Decyzję o pominięciu Portera wspomina także Doc Rivers, który podkreśla, że sytuacja była naprawdę niekomfortowa, bo choć Porter budził ogromne nadzieje, to w LA nie chcieli marnować swojego picku. – Ta czerwona flaga w jego raporcie była naprawdę czerwona – wspomina Doc. Clippers wówczas wybrali Shaia Gilgeousa-Alexandra z “dwunastką” i Jerome’a Robinsona z “trzynastką”.
Do marca tego roku Porter grał sporadycznie, szukając uparcie swojego miejsca w szeregu. Jednak, gdy Nuggets przyjechali do bańki, Porter przedstawił się jako młody lider składu. W ośmiu meczach restartu notował średnio 22 punkty, 8,6 zbiórki i 55,6 FG% dzięki czemu znalazł się w drugim składzie najlepszych zawodników ośmiu ostatnich spotkań sezonu regularnego. W play-offach pałeczkę przejął Jamal Murray, ale Porter przeciwko Clippers będzie grał z dodatkową motywacją.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Doncic kolejną gwiazdą która odpocznie przez kontuzję
- NBA: Suns szykują fortunę dla Duranta. Gigantyczna inwestycja z nadzieją na mistrzostwo
- NBA: George z kolejną kontuzją, Embiid gasi pożar benzyną
- NBA: Khris Middleton jest gotowy. Dlaczego więc nie wraca?
- NBA: Bane chciał być jak Morant. Szkoda, że nie w pozytywnym sensie