Sezon dla San Antonio Spurs powoli się kończy. Zespół, zgodnie z założeniami, powalczy o topowy pick tegorocznego draftu, który będzie miał duże znaczenie dla wyglądu drużyny w najbliższych sezonach. Czekamy także na ostateczną decyzję Gregga Popovicha, który skłaniać się ma ku pozostaniu w klubie.
Parę dni temu, zdecydowanie zasłużenie, Gregg Popovich został włączony w poczet Hall of Fame. Legenda otrzymała należne jej miejsce wśród największych w historii amerykańskiej koszykówki, co stało się doskonałym zwieńczeniem kariery. Kariery, która w każdym momencie może zostać zakończona.
Od paru lat Gregg Popovich zadziwia nas jeszcze mocniej, niż za najbardziej udanych sezonów Spurs. 74-letni już szkoleniowiec podjął się zadania przebudowy drużyny, doskonale dostosował się do nowych realiów i dla wielu młodych graczy w składzie ekipy z San Antonio stał się najlepszą trenerską opcją, która mogła spotkać ich w pierwszych sezonach na parkietach NBA. Wiele wskazuje na to, że kolejni zawodnicy będą mieli szansę wyjść spod ręki Coacha Popa, ponieważ ten prawdopodobnie będzie pełnił rolę pierwszego trenera jeszcze przez przynajmniej rok.
– Trenowanie młodych zawodników, a nie wielkich, starych wyjadaczy jest dla mnie w pewien sposób ekscytujące – przyznał kilka miesięcy temu Popovich cytowany przez Toma Orsborna z San Antonio Express.
O zamiarze pozostania w Spurs poinformował w swoim newsletterze Marc Stein. – Spodziewam się, że Popovich wróci na ławkę zespołu w przyszłym sezonie. Jestem pewien, że oficjalna decyzja pojawi się nie wcześniej niż po majowej loterii draftu – czytamy. Można domyślać się, że wylosowanie przez klub pierwszego picku, na który drużyna będzie miała prawdopodobnie 14% szans pozostawi Popovicha za sterami Spurs na więcej niż jeden sezon.
SAS do zakończenia obecnego sezonu pozostały trzy mecze, kolejno z Trail Blazers, Timberwolves i Mavericks.
Obserwuj mnie na Twitterze -> Maks Kaczmarek (@maks_kacz) / Twitter
Wspieraj PROBASKET
