Przed nami gorące koszykarskie lato. W organizowanych na przełomie sierpnia i września mistrzostwach świata udział zapowiedziało wielu cenionych koszykarzy, a wkrótce dołączyć może do nich także grający na co dzień w Minnesota Timberwolves Kyle Anderson. Skrzydłowy obierze jednak dość egzotyczny kierunek.
Po zwycięstwie w meczu numer 4 Timberwolves uniknęli sweepu, ale w nocy z poniedziałku na wtorek przegrali w piątym spotkaniu w hali Denver Nuggets i odpadli z play-offów. W spotkaniu nie wystąpił Kyle Anderson, który zmaga się z urazem oka. Jak informują amerykańskie media, zawodnik jest blisko występu w tegorocznych mistrzostwach świata, jednak nie w trykocie Stanów Zjednoczonych.
Anderson od ponad roku rozmawia z Chińskim Związkiem Koszykówki i stojącym na jego czele Yao Mingiem. Skrzydłowy spełnia określone przez federację zasady dotyczące naturalizacji; posiada chińskie korzenie. Zawodnik urodził się w Nowym Yorku, jednak z Azji pochodził jego pradziadek.
Anderson posiada nawet chińskie imię (Li Kaier), a podczas podróży na Wschód ubiegłego lata został wpisany do tamtejszego rodzinnego drzewa genealogicznego. Po zakończeniu udziału w play-offach gracz ma wybrać się w podróż do Pekinu, aby dopiąć ostatnie formalności przed zbliżającymi się wielkimi krokami mistrzostwami świata.
–Jego koszykarskie IQ jest naprawdę wysokie, a on sam dobrze czyta grę – przyznał były komentator ESPN chińskiego pochodzenia Chen Zhenghao. – Ze swoimi umiejętnościami i wysokim IQ będzie świetnym dodatkiem do drużyny po obu stronach parkietu. Kyle zdążył już pokazać swoją wartość w NBA. Jest wszechstronnym graczem i to jego największa zaleta – dodał.
Tegoroczny czempionat rozegrany zostanie w Indonezji, Tunezji i na Filipinach. Turniej rozpocznie się 25 sierpnia. Niestety zabraknie na nim Reprezentacji Polski.