Brandin Podziemski podbija parkiety najlepszej ligi świata. Na początku sezonu wiele wskazywało na to, że będzie jedną z ostatnich opcji w rotacji trenera Steve’a Kerra. Bardzo szybko jednak zaczął potwierdzać swoją wartość i niedawno został włączony do pierwszego składu Golden State Warriors. Czy może być nowym Stephenem Currym?



Z naszej perspektywy taki rozwój kariery Brandina Podziemskiego jest bardzo sprzyjający, bowiem zawodnik otwarcie mówi o chęci reprezentowania Polski na arenie międzynarodowej. Niewykluczone, że już w przyszłym roku dołączy do biało-czerwonych, jeśli tylko związkowi uda się załatwić wszelkie formalności. Na razie Podziemski buduje swoją pozycję w NBA i zyskuje szacunek kolegów z szatni. Radzi sobie z tym bardzo dobrze. W jednej z ostatnich rozmów Draymond Green przytoczył ciekawą anegdotę. 

W trakcie jednej z gierek, gdy Green był w trakcie budowania formy po kontuzji kostki, doświadczony skrzydłowy popełnił głupią stratę i pierwszoroczniak nie gryzł się w język. Skrytykował starszego kolegę podnosząc głos. – To było jak… ok, rozumiem. Masz rację, nie ma problemu – wspomina Green, który był wyraźnie zaskoczony dużą pewnością siebie kolegi. – Gramy sobie gierkę, która ma mnie przygotować do powrotu, a on zaczyna do mnie krzyczeć. To mi wiele na jego temat powiedziało – zaznaczył Green.

[…] Tylko teraz już musisz zawsze być taki aktywny – dodał Green, wspominając rozmowę z Podziemskim. Ten trafił do Warriors z 19. numerem w zeszłorocznym drafcie. Był jedną z rewelacji letnich przygotowań do draftu i jego notowania w przeciągu paru tygodni wyraźnie skoczyły. GSW stwierdzili, że warto w niego zainwestować swój czas i swoje pieniądze. Teraz pewnie wiele generalnych menadżerów pluje sobie w brodę. Ale czy Podziemski naprawdę może być “Stephenem Currym po Stephenie Currym”? 

Wydaje mi się, że moim zadaniem będzie przejęcie pałeczki – mówi Podziemski. – Pierwszego dnia, gdy dołączyłem do drużyny, od razu się ze mną skontaktował. To on otworzył naszą relację. Jest dla mnie świetnym weteranem. Cokolwiek potrzebuje na parkiecie, poza nim, zawsze służy pomocą. Jestem mu za to bardzo wdzięczny – dodał. Na razie 35-letni Steph emerytury nie planuje, natomiast Brandin ma z pewnością duży potencjał, ale czy aż taki, by pewnego dnia wejść w buty legendy Golden State Warriors



Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    6 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments