Rozgrywający Brooklyn Nets, Kyrie Irving, został ukarany przez władze NBA grzywną w wysokości 50 tys. dol. za swoje zachowanie, którego dopuścił się m.in. podczas ostatniego meczu przeciwko Boston Celtics. W trakcie otwierającego serię spotkania w TD Garden Irving przynajmniej dwukrotnie pokazał w kierunku kibiców środkowy palec. Następnie wdał się w słowną przepychankę z innymi fanami Celtics już po końcowej syrenie. Kara finansowa jest wysoka, ale na szczęście dla wszystkich, których elekryzuje rywalizacja Celtics – Nets na słowach i gestach Irvinga się skończyło. Wydaje się, że dopóki nie dojdzie do rękoczynów, to władze NBA Irvinga nie zawieszą.
We wtorkowym komunikacie prezydent NBA ds. operacji ligowych, Byron Spruell, przekazał, że Kyrie Irving został ukarany grzywną za wykonywanie „nieprzyzwoitych gestów na boisku i kierowaniu bluzgów w stronę trybun”. Po przegranej 114:115 rozgrywający Brooklyn Nets powiedział na konferencji prasowej, iż jedynie odpowiadał na wszystko to, co przez cały mecz skandowali w jego kierunku kibice Boston Celtics. – Kiedy ludzie zaczynają cię obrażać, jest pewien limit, który jesteś w stanie przyjąć. Od nas oczekuje się, że będziemy posłuszni i pokorni, przyjmiemy wszystko. Pieprzyć to, są play-offy – stwierdził Irving.
Irving występował w Celtics przez dwa sezony, w latach 2017-19. Koszykarz przyznał, że przyzwyczaił się do tego, że od momentu, w którym opuścił drużynę, musi mierzyć się ze wzburzoną krytyką ze strony kibiców z Bostonu. W zeszłym sezonie, gdy schodził z parkietu w TD Garden, ktoś z trybun rzucił w niego butelką po wodzie. Przyznał także, że z trybun dało się usłyszeć przynajmniej kilka rasistowskich obelg wymierzonych w jego osobę. Po jednym ze spotkań w TD Garden Irving ostentacyjnie przedreptał logo Celtics znajdujące się na środku parkietu, czym jeszcze bardziej podsycił atmosferę.
Kolega Irvinga z drużyny, Kevin Durant, uważa, że wszystko jest powiązane z miłością. – Kiedyś cię kochali. Kiedyś ci kibicowali, kupowali rzeczy z twoim nazwiskiem, a ty swoją grą zmieniałeś ich życie. Kiedy zatem ich część zostanie od nich oderwana poprzez żądanie transferu czy wymianę lub chęć zmiany otoczenia, czują, że ich część także zniknęła – powiedział po meczu z Celtics KD. Skrzydłowy dodał, że są dni, w których Irving chce być czarnym charakterem.
W opinii Jaylena Browna nie będzie zaskoczony przyjęciem, jakie zgotują mu w trakcie drugiego meczu serii kibice gospodarzy. Celtics, dzięki rzutowi w ostatniej sekundzie Jaysona Tatuma, wygrali mecz nr 1 i objęli prowadzenie w rywalizacji toczącej się do czterech zwycięstw. Sam Irving zagrał bardzo dobrze, notując na swoim koncie 39 punktów. Mecz nr 2 w nocy ze środy na czwartek o godz. 1.00.
Więcej na temat zachowania Irvinga tutaj:
Zobacz najnowszy podcast PROBASKET LIVE. Krzysztof Sendecki i Michał Pacuda omówili pierwszy tydzień play-offów NBA!