Sezon jeszcze się nie rozpoczął, a sympatycy Los Angeles Lakers już muszą radzić sobie z potężnym ciosem. Minionej nocy Shams Charania potwierdził to, o czym mówiło się już od kilku dni. LeBron James opuści pierwsze spotkania rozgrywek zasadniczych z uwagi na kontuzję. Wiemy jednak, kiedy możemy spodziewać się jego powrotu na parkiety.
Los Angeles Lakers nie znajdują się obecnie w najlepszym położeniu, ale kierownictwo klubu zdaje się mieć sytuację pod kontrolą i oczekiwać na nadejście sezonu 2026/27. To właśnie wtedy z klubem pożegna się najprawdopodobniej LeBron James, a to oznacza znaczne odciążenie listy płac.
Na ten moment 40-latek pozostaje jednak częścią zespołu, który już teraz zapowiada walkę o najwyższe laury. Okazuje się jednak, że na początku sezonu Jeziorowcy będą musieli radzić sobie bez swojego lidera. Minionej nocy Shams Charania potwierdził to, o czym w koszykarskiej społeczności mówiło się już od kilku dni.
LeBron nabawił się uraz rwy kulszowej w prawej części ciała. Chodzi o ból, spowodowany naciskiem lub podrażnieniem nerwu kulszowego, który może wywoływać drętwienie lub osłabienie nogi, a także utrudniać swobodne poruszanie się czy skakanie.
Przerwa Jamesa ma trwać od trzech do czterech tygodni. Jeżeli przyjmiemy, że sztab medyczny Lakers będzie dmuchać na zimne i dopuści 40-latka do gry za równo miesiąc, to opuści on tym samym co najmniej 10 meczów swojego zespołu, w tym mecz otwarcia z Golden State Warriors, dwie potyczki z Minnesota Timberwolves, a także rywalizację z San Antonio Spurs.
W dwóch poprzednich sezonach LeBron występował w kolejno 71 i 70 spotkaniach sezonu zasadniczego i już teraz możemy zakładać, że nie uda mu się utrzymać tego trendu. Pod znakiem zapytania stoi jednak to, jak bardzo zbliży się do swoich wyników w poprzednich latach, kiedy to opuszczał nawet ponad 30 meczów.
Pod nieobecność Jamesa do pierwszego składu ma wskoczyć Marcus Smart lub Jake LaRavia. Nie rozwiąże to jednak problemów Lakers, którzy nawet w pełni sił mogą mieć problemy z nawiązaniem walki z czołówką Konferencji Zachodniej.
Gotowy do gry powinien być natomiast Luka Doncić, którego — według słów JJ Redicka — mamy obejrzeć na parkietach jeszcze w trakcie meczów przedsezonowych. Lakers czekają jeszcze cztery takie występy, z czego najbliższe w nocy z niedzieli na poniedziałek o godzinie 03:30 czasu polskiego przeciwko GSW.