Raczej nikt nie dawał im szans, ale Miami Heat są już w połowie drogi do awansu do drugiej rundy. Po trzech meczach prowadzą 2-1 z Milwaukee Bucks, wykorzystując oczywiście fakt, że mistrzowie NBA z 2021 roku muszą cały czas radzić sobie bez Giannisa Antetokounmpo. Ale problemy zdrowotne nie opuszczają też ekipy z Florydy. Najpierw w pierwszym meczu rękę złamał Tyler Herro, który jest już po operacji i najwcześniej do treningów wróci za około sześć tygodni.
W sobotę natomiast poważnie wyglądającej kontuzji kolana doznał Victor Oladipo, gdy w czwartej kwarcie wchodził pod kosz rywala:
Oladipo od razu złapał się za swoje lewe kolano, a na parkiecie pojawiły się nawet specjalne nosze. Ostatecznie jednak obrońca zszedł z parkietu z pomocą m.in. trenera Erika Spoelstry. Ten po meczu nie był w zbyt dobrym nastroju. – Nie wiemy, co tam się stało. Będziemy to sprawdzać. Odnieśliśmy wielkie zwycięstwo, ale okropnie jest widzieć taką kontuzję, szczególnie że chodzi o zawodnika, który już tak dużo przeszedł. Chcę mi się wymiotować – oznajmił szkoleniowiec Heat.
Oladipo kilka lat temu był graczem na poziomie All-Star, lecz w połowie sezonu 2018-19 doznał poważnego urazu prawego kolana, który ciągnął się za nim przez dłuższy czas. W maju 2021 roku musiał zresztą przejść kolejną operację i tak naprawdę dopiero w trwających rozgrywkach był w miarę zdrowy, występując w 42 meczach w barwach Heat, co było jego najlepszym wynikiem od czasu tamtej feralnej kontuzji, której doznał jeszcze jako zawodnik Indiana Pacers.
W sobotnim meczu numer trzy spędził na parkiecie 19 minut, a w tym czasie zapisał na konto osiem punktów, dwie zbiórki oraz dwa przechwyty. W sezonie zasadniczym 30-latek notował natomiast średnio 10.7 punktów, 3.0 zbiórek oraz 3.5 asyst na mecz. Oladipo na kolejne rozgrywki ma w kontrakcie opcję gracza wartą 9.5 miliona dolarów.
UPDATE: Zgodnie z informacjami, jakie przekazał Shams Charania, w tym sezonie Victora Oladipo już w akcji nie zobaczymy. Zawodnik doznał kontuzji rzepki w lewym kolanie.
Wspieraj PROBASKET
