Przyszłość Saddiqa Beya stanęła pod znakiem zapytania. Jeszcze do niedawna wszystko wskazywało na to, że skrzydłowy będzie częścią odbudowującej się, młodej drużyny Pistons. Najnowsze doniesienia sugerują jednak, że 23-latek trafi pod młotek i Tłoki będą wysłuchiwać za niego ofert.
Saddiq Bey ma za sobą solidny początek sezonu. W pierwszych 11 spotkaniach zdobywał średnio 17 punktów, 4,8 zbiórki oraz 1,5 asysty na mecz, ale lepsze występy (28 punktów i 6 zbiórek przeciwko Golden State Warriors czy 26 punktów i 11 zbiórek z New York Knicks) przeplatał z wyjątkowo kiepskimi (8, 6 czy 7 punktów w trzech spotkaniach).
Mimo wszystko wydawało się, że Detroit Pistons wciąż stawiają na Beya w długiej perspektywie. Świetne występy Bojana Bogdanovicia, którego nominalna pozycja jest identyczna z tą Saddiqa, sprawiły jednak, że włodarze Tłoków podpisali z nim dwuletnie przedłużenie kontraktu warte 39,1 miliona dolarów i choć ostatecznie Chorwat może stać się częścią wymiany, to na ten moment mogą liczyć na niego jako pierwszego niskiego skrzydłowego, wykorzystując wartość Beya w poszukiwaniach kolejnego wzmocnienia zespołu.
Jake Fischer z Yahoo! Sports donosi bowiem, że Pistons wysłuchują obecnie ofert za Detroit Pistons. Wcześniej Tłoki dawały do zrozumienia, że 23-latek nie jest na sprzedaż, co uległo jednak zmianie. Jednocześnie kierownictwo klubu podkreśla, że wciąż chce analizować to, jak bardzo Saddiq Bey może pasować do reszty zespołu i perspektywicznych, rozwijających się zawodników.
Po sezonie 2022/23 Saddiq Bey będzie mógł podpisać wieloletnie przedłużenie z Pistons. Jeśli do tego nie dojdzie, to w lecie 2024 roku stanie się zastrzeżonym wolnym agentem. Na ten moment lista płac klubu sugeruje, że będą oni mogli zaoferować mu stosunkowo wysokie wynagrodzenie, o ile rzeczywiście będzie on mieścił się w planach Detroit.
Po 20 spotkaniach bieżących rozgrywek Tłoki z bilansem 5-15 plasują się na ostatnim miejscu w tabeli Konferencji Wschodniej. Minionej nocy ekipa z Detroit dość niespodziewanie wygrała z Utah Jazz. Bey nie zagrał z uwagi na uraz.