Zaskakująco dobra forma zawodników J.B. Bickerstaffa spowodowała, że zarząd drużyny zaczął na sezon 2024/25 patrzeć nieco inaczej. Z ostatnich doniesień wynika, że Pistons mogą próbować wykorzystać miejsce w salary cap, by wzmocnić drużynę i poważnie powalczyć nie tylko o play-offy, ale o to, by sprawić w nich niespodziankę.
Nie da się ukryć, że mało kto oczekiwał po Detroit Pistons tak dobrej dyspozycji. Z bilansem 19 zwycięstw i 19 porażek ekipa z Mo-Town zajmuje 8. miejsce w tabeli Wschodniej Konferencji, co oznacza, że w tym momencie jest w pułapie turnieju play-in. Pistons wygrali pięć z ostatnich sześciu meczów. Świetna forma Cade’a Cunninghama i zmiany wprowadzone przez nowy sztab spowodowały, że Pistons stali się zespołem, z którym trzeba się liczyć, a to wszystko przy naprawdę niskich kontraktach swoich zawodników.
To się jednak wkrótce może zmienić, bo w Detroit myślą o zmianie podejścia do bieżącego sezonu. Zamiast przyjmowania niechcianych schodzących umów przed końcem zimowego okienka, Pistons mogą szukać transferów, które realnie drużynie pomogą w walce o play-offy. Tłoki mają do dyspozycji 14 mln dol. w wolnych środkach w budżecie płac, co daje im sporo opcji do rozważenia przed nadchodzącymi ruchami kadrowymi. Zamiast jedynie pełnić rolę zespołu przyjmującego niekorzystne kontrakty w zamian za wybory w drafcie, Pistons mogą działać inaczej.
Oprócz 14 milionów wolnej przestrzeni w budżecie płac, Pistons dysponują również 8 milionami w ramach tzw. “room exception”. Może on zostać wykorzystany do przejęcia jednego lub kilku mniejszych kontraktów w ramach wymian, po tym jak klub wykorzysta swoją przestrzeń w budżecie. Przestrzeń w budżecie płac oraz wspomniane „room exception” nie mogą zostać połączone, aby pozyskać zawodnika zarabiającego więcej niż 14 milionów, jednak wyjątek o wartości 8 milionów może umożliwić klubowi przeprowadzenie kilku wymian przed zamknięciem okna transferowego.
Mogłoby to oznaczać wzmocnienie tegorocznego składu w jednej transakcji, a jednocześnie pełnienie roli trzeciego zespołu w innej, aby zdobyć wybory w drafcie. Podczas gdy wiele innych drużyn w NBA pozostaje poniżej progu podatku od luksusu i może pomagać w realizacji wymian poprzez przejmowanie wynagrodzeń, Pistons są jedynym z 30 klubów, który nadal operuje poniżej limitu wynagrodzeń. Daje im to bardzo dużo elastyczności i szeroką perspektywę w kontekście zmian, jakich mogą dokonać w rotacji.
CZYTAJ WIĘCEJ O PISTONS:
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET