NBA: Pippen nie wierzy, że w jego czasach Curry dałby sobie radę

Jednym z ulubionych tematów byłych graczy NBA, często legend, jest zestawianie talentów współczesnych liderów ze stylem gry, jaki charakteryzował basket poprzednich epok. W opinii Scottiego Pippena – Stephen Curry nie miałby aż tak dużego wpływu na grę swojej drużyny, gdyby podobny styl przełożył na koszykówkę lat 90. 

Scottie Pippen czuje potrzebę promowania własnego imienia poprzez dzielenie się ze światem opiniami, które mają stymulować dyskusję. W wywiadzie z hiszpańską “Marca” padło pytanie o porównanie legendarnej drużyny Chicago Bulls do Golden State Warriors z sezonu 2015/16, którzy osiągnęli bilans 73-9. Wówczas GSW pobili rekord Bulls z sezonu 1995/96, gdy Ci zakończyli rozgrywki z dorobkiem 72 wygranych i 10 porażek. 

Rozmawiając o obu zespołach, które zapisały się w historii NBA najlepszymi bilansami wszech czasów, Pippen zasugerował, że Stephen Curry nie odniósłby aż tak wielkich sukcesów, gdyby przyszło mu rywalizować w latach 90. Zwrócił uwagę, że wszystko zależałoby od zasad gry. Zdaniem Pippena przy tak fizycznej obronie i agresywnym stylu, Curry miałby dużo trudniej niż w dzisiejszej NBA, gdzie ofensywie daje się znacznie większą swobodę.

– To zależy od zasad. […] Nie byliśmy stworzeni do oddawania 25–50 rzutów za trzy w meczu. Pod tym względem pewnie oni by wygrali, bo mają dwóch najlepszych strzelców, takich jak Steph i Klay. Jednak my graliśmy fizycznie, twardo broniliśmy. Sprawialiśmy, że drużyny zdobywały tylko 75–80 punktów. Dzisiaj to prawie niemożliwe – przyznał. Pippen posunął się nawet do stwierdzenia, że gracze tacy jak Nikola Jokić i Luka Doncic także mogliby nie odnieść takiego sukcesu, gdyby grali w jego erze. 

Choć Pippen docenia umiejętności rzutowe Curry’ego w dzisiejszej koszykówce, uważa, że być może nigdy nie rozwinąłby tej pewności siebie, gdyby mierzył się z zasadami defensywy dozwolonymi w latach 90. Według byłej legendy Bulls, Curry’emu znacznie trudniej byłoby zdobywać punkty z każdej pozycji. Ze skutecznością 42,3% w rzutach za trzy w karierze, Curry prowadził w NBA pod względem trafionych trójek w ośmiu z szesnastu sezonów, które rozegrał w lidze.

Trenerzy w latach 90. nie pozwoliliby mu grać w taki sposób, jak dziś. Poza tym strategie ofensywne nie były projektowane pod grę opartą na dużej liczbie rzutów zza łuku. Dlatego w słowach Pippena może być trochę prawdy. Z drugiej strony – zespół dysponujący talentem Stepha mógłby stworzyć system oparty właśnie na talencie Curry’ego, wtedy rewolucja rzutowa nastąpiłaby pewnie znacznie szybciej. Styl obrony, z jakim by się mierzył, byłby inny, ale nie można jednoznacznie stwierdzić, że Curry nie rozwijałby się w takim systemie.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!

Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET