21-letni rzucający obrońca po Duncanie Robinsonie jest już kolejnym graczem Żaru z Miami, który w obecnym rozgrywkach ustanawia rekordy klubu. Minionej nocy Tyler Herro został pierwszym zawodnikiem w dziejach Heat, który już dwukrotnie w czasie jednego sezonu zdobył minimum 30 punktów, wchodząc z ławki rezerwowych.
Nowe osiągnięcie Tylera Herro miało miejsce w ostatnim mecz z Detroit Pistons, wygranym przez Miami Heat (100:92). Młody gracz klubu z Florydy trafił 12 z 21 rzutów z gry (57%), notując 31 punktów w 33 minuty. W obecnych rozgrywkach był to dla niego drugi mecz w którym zanotował przynajmniej 30 oczek, będąc graczem rezerwowym. Pierwszy miał miejsce w końcówce października na samym początku sezonu 2021/2022, w przegranym meczu z Indianą Pacers (102:91). Herro zdobył wtedy równo 30 punktów.
W całej historii Miami Heat jeszcze żaden gracz rezerwowy nie zdobył w jednym sezonie trzydziestu i więcej punktów w dwóch meczach. Dla młodego zawodnika Heat z całą pewnością jest to wyjątkowe osiągnięcie. Mierzący 196 centymetrów obrońca pokazuje w tym sezonie, że jest absolutnym liderem z ławki podopiecznych Erika Spoelstry. W 17 rozegranych meczach jak dotąd notuje średnio 22,1 punktu, co jest drugim najlepszym wynikiem w zespole. Liderem pozostaje Jimmy Butler ze średnią 24,5 punktu na mecz.
Miami Heat z bilansem 12-6 zajmują drugie miejsce w konferencji wschodniej. Gracze z Florydy na pewno będą chcieli poprawić zeszłoroczny wynik, w którym wygrali 40 meczów przy 32 porażkach. W obecnym sezonie wprowadzili kilka dodatków, które poprawiły ich grę, zwłaszcza w defensywie. Pojawia się jednak pytanie – czy Miami Heat są już na tyle dobrzy, że mogą walczyć o prymat na wschodzie z Milwaukee Bucks czy Brooklyn Nets? Na to pytanie z pewnością poznamy odpowiedź w najbliższych tygodniach lub miesiącach.
W najbliższy czwartek o godz. 21:00 zapraszamy na kolejny podcast PROBASKET Live na YouTube!