Przewrotnie można stwierdzić, że swój drugi mecz w barwach New Orleans Pelicans Dejounte Murray zapamięta znacznie bardziej niż niedawny debiut. Obrońca wrócił do gry po kontuzji dłoni, a jego drużyna została przed własną publicznością zdominowana przez najgorszych w tym roku na wyjazdach Toronto Raptors. Po meczu nie obyło się bez gorzkich słów.
Z czterema zwycięstwami po 19 spotkaniach New Orleans Pelicans okupują ostatnie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Największe miasto Luizjany zalała fala kontuzji od momentu startu rozgrywek z bilansem 2-0. Od tego momentu łącznie ośmiu zawodników z głównej rotacji zespołu wypadało z gry na dłuższy okres czasu, a Pels przegrali 15 z 17 ostatnich spotkań.
Środowa porażka z Toronto Raptors smakowała niezwykle gorzko. Drużyna z Kanady dotychczas legitymowała się bowiem bilansem 0-9 na wyjazdach, a w drugiej połowie spotkania zdominowała gospodarzy ze Smoothie King Center. Na pięć minut przed końcową syreną Raptors prowadzili nawet 34 punktami, co przekonało miejscowych kibiców do przedwczesnego opuszczania areny.
–Jeśli nie jesteś tym zażenowany i nie jesteś wściekły z tego powodu, to jest to problem – przyznał po meczu Dejounte Murray. – Tak naprawdę nie chodzi o porażkę, (ale) o jej styl i to przed naszymi fanami. Nawet nasi kibice nas wygwizdali. Co byś zrobił, gdybyś był fanem płacącym pieniądze za coś takiego? Chciałbyś obejrzeć spotkanie wyrównane i wygrane przez drużynę gospodarzy. (Kibice) mają pełne prawo mówić czego chcą, co czują. Zasługują na lepszą grę – dodał autor 14 punktów.
Sam Murray wyglądał tej nocy na mocno „zakurzonego”, co nie może dziwić. W pierwszym występie od 18 spotkań zawodnik chybił początkowe siedem rzutów, aby obudzić się dopiero pod koniec drugiej kwarty. Największym problemem Pelicans wciąż pozostaje jednak defensywa. Raptors przyjechali do Nowego Orleanu z najniższą w lidze średnią 10,4 rzuconych trójek na mecz, a wyjechali z nowym rekordem sezonu w postaci 21 trafień zza łuku.
Poza składem Pels wciąż pozostają Zion Williamson (ścięgno udowe), Brandon Ingram (łydka), Herb Jones (ramię), Trey Murphy III (kolano), Jose Alvarado (ścięgno udowe) oraz Jordan Hawkins (plecy).
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!