Długo NBA kazała na to Marcowi Gasolowi czekać, ale ostatecznie transfer do Toronto był dla niego tym, czego potrzebował najbardziej. Hiszpan nie był w trakcie tych play-offów zjawiskowy, niemniej jego doświadczenie bez wątpienia bardzo Toronto Raptors pomogło. Teraz stworzył z Pau Gasolem wyjątkowy duet braci.
Starszy zdobywał mistrzostwa w latach 2009 i 2010 z Los Angeles Lakers, będąc kluczową postacią rotacji obok Kobego Bryanta. Młodszy na tym etapie dopiero budował swoją markę próbując stworzyć cokolwiek interesującego w Memphis. Mijały kolejne lata, w tym prime-time Gasola, a Grizzlies stali w miejscu, odbijając się od kolejnych ścian play-offów. W końcu zimą tego roku w drużynie zdecydowali się na zmiany i wytransferowanie Marca Gasola wydało im się pierwszym słusznym krokiem.
34-letniemu Hiszpanowi nie mogło przydarzyć się nic lepszego. Z ligowego średniaka trafił do drużyny gotowej zapewnić mu możliwość walki o mistrzostwo. Proces adaptacji nie przebiegał płynnie i wielokrotnie kwestionowaliśmy to, czy Gasol na pewno jest lepszym rozwiązaniem niż Jonas Valanciunas. Ostatecznie jednak weteran udowodnił swoją wartość i cieszy się z pierwszego mistrzostwa w karierze. Dopiero teraz rozumie, jak czuł się Pau, gdy podnosił trofeum Larry’ego O’Briena dokładnie 10 lat temu.
To pierwsi bracia w historii NBA, którzy sięgnęli po mistrzostwo ligi. Możemy zatem powiedzieć, że rodzina Gasolów zostawiła na najlepszej lidze świata bardzo solidny odcisk i pewnego dnia nazwiska obu graczy zapewne znajdą się w Galerii Sław w Springfield. Pau zaraz po zakończeniu szóstego meczu w Oakland pogratulował swojemu bratu na twitterze. Sam miał szansę rywalizować o mistrzostwo w koszulce Milwaukee Bucks, ale najpierw wypadł przez kontuzję, a potem wypadli Bucks przegrywając swoją rywalizację z późniejszymi mistrzami.
The @Raptors new @nba Champs!! Congratulations @MarcGasol ?!!!! ??????????????#NBAFinals
— Pau Gasol (@paugasol) June 14, 2019
Pau podczas mistrzostw dla LA był graczem, na którego spadła duża odpowiedzialność za wynik. Marc z kolei pełnił dla Raptors rolę zadaniowca, będąc mimo wszystko kluczowym pionkiem na szachownicy Nicka Nurse’a. Koniec końców obaj zrealizowali swoje ambicje, obaj wygrali ostatni mecz sezonu i napisali bardzo interesującą historię. To najprawdopodobniej nie koniec. Pau chcę wrócić do Bucks, a Marc ma w swoim kontrakcie opcję zawodnika za 26 milionów dolarów. Jeśli jej nie wykorzysta trafi na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony gracz. Przed braćmi zatem interesujące lato.
Czy wiesz, że Podcastu PROBASKET możesz posłuchać przez Spotify, SoundCloud, iTunes oraz YouTube? W najnowszym Krzysztof Sendecki i Michał Pacuda rozmawiają o mistrzostwie Raptors i przyszłości Kawhi Leonarda. Zastanawiają się też czy to koniec Golden State Warriors, jakich znamy? W Podcaście nie mogło też zabraknąć zdesperowanych Los Angeles Lakers. Najnowszy Podcast PROBASKET znajdziesz tutaj.
NBA: Golden State Warriors – ten sezon nie mógł skończyć się gorzej
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET