Aaron Gordon jest znany z tego, że potrafi latać nad obręczami. Kilkukrotnie brał udział w Konkursie Wsadów, ale najbardziej zapisał się w pamięci kibiców podczas rywalizacji w 2016 i 2020 roku. Wczorajszej nocy Denver Nuggets podejmowali na własnym parkiecie Phoenix Suns. Zespół z Kolorado pewnie wygrał, a Gordon znów popisał się swoimi umiejętnościami.
W 2016 roku Aaron Gordon stoczył legendarne starcie z Zachem LaVinem. Wielu kibiców i ekspertów do dziś uważa, że to był najlepszy konkurs wsadów w historii NBA. Wówczas, pomimo, rewelacyjnych wsadów przegrał po dogrywce, co wywołało sporo kontrowersji. W 2020 roku w Chicago Gordon wrócił i choć znów zrobił na wszystkich potężne wrażenie, ostatecznie przegrał z Derrickiem Jonesem Jr i znów towarzyszyły temu kontrowersje.
Po tamtym konkursie Gordon ogłosił, że nie zamierza już więcej brać udziału w rywalizacji, czując się dwukrotnie „okradziony” ze zwycięstwa. Mimo braku trofeum, jego występy w konkursach wsadów przeszły do historii i na trwałe ugruntowały jego reputację jako jednego z najbardziej kreatywnych i widowiskowych dunkerów w NBA. Potwierdził to poprzedniej nocy, gdy zrobił 360-tkę po podaniu Nikoli Jokicia.
Gordon rozpoczął swój dwunasty sezon w NBA, a szósty w barwach Denver Nuggets. Doświadczony skrzydłowy wciąż odgrywa kluczową rolę w zespole, który z jego pomocą sięgnął po mistrzostwo NBA w 2023 roku. Gordon wszedł w rozgrywki w znakomitej formie strzeleckiej – zdobył 50 punktów przeciwko Golden State Warriors. Utrzymał świetny rytm także w meczu z Phoenix Suns. Pod koniec pierwszej połowy Gordon podniósł z krzeseł całą arenę.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET










