Boston Celtics świętowali wczoraj zdobycie mistrzostwa razem ze swoimi kibiciami w mieście. Podczas mistrzowskiej parady niezwykle szlachetnym gestem popisał się Jaylen Brown, który prezentował koszulkę zmarłego przed trzema laty Terrence’a Clarke’a.
Bostońska feta trwa w najlepsze. Celtics kilka dni temu pokonali Dallas Mavericks 4-1 i zdobyli osiemnaste w historii klubu mistrzostwo NBA. Od tego czasu do sieci trafia wiele zdjęć i nagrań prezentujących świętowanie w wykonaniu zawodników i sztabu szkoleniowego. Wczoraj miała miejsce parada mistrzowska na ulicach Bostonu. Według mediów ulicami miasta przeszło około milion sympatyków Zielonych.
W czasie przemarszu kamery uchwyciły Jaylena Browna, który z dumą prezentował koszulkę Terrence’a Clarke’a. 27-latek upamiętnił w ten sposób zmarłego w 2021 roku zawodnika, który przyszedł na świat w Bostonie i pokazał, że niedoszły gracz NBA na zawsze pozostanie w pamięci kibiców.
Clarke to były zawodnik szkół średnich w Weston, Wolfeboro i Pomfret. 19-latek był również graczem Uniwersytetu w Kentucky w sezonie 2020/2021. W marcu 2021 roku zgłosił się do Draftu NBA. Według większości przewidywanych zestawień miał zostać wybrany w okolicach numerów 20-40.
Clarke zginął w wypadku samochodowym 22 kwietnia 2021 roku. Według policyjnych raportów Clarke przejechał na czerwonym świetle i uderzył w inny pojazd z dużą prędkością. Jego samochód zatrzymał się na ogrodzeniu w pobliżu skrzyżowania, zdaniem funkcjonariuszy koszykarz nie miał odpowiednio zapiętych pasów bezpieczeństwa. 19-latek zmarł w drodze do szpitala.
W lipcu 2021 roku w czasie draftu komisarz ligi Adam Silver dokonał symbolicznego wyboru Clarke’a spełniając jego marzenie o grze w najlepszej koszykarskiej lidze świata. Na scenie w imieniu zmarłego pojawili się jego matka, siostra i brat.
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy.