O kolejne trofeum MVP powalczy Joel Embiid, a Philadelphia 76ers znów spróbują przebić szklany sufit w konferencji wschodniej. Na razie z bilansem 25 zwycięstw i 13 porażek zajmują wysokie, trzecie miejsce w tabeli Wschodu za plecami Celtics (31-9) oraz Bucks (28-12). Dobre wyniki mogą więc skłonić władze klubu, aby jeszcze tej zimy wzmocnić zespół na fazę play-off. Od tygodni spekuluje się, że jednym z zawodników, którymi 76ers mogą być zainteresowani, jest Pascal Siakam.
Kilka dni temu potwierdził to niejako Chris Haynes:
— Philly oraz Indiana – to są dwa główne zespoły, które warto obserwować. Nie wiem, czy zrobią coś przed trade deadline, ale warto ich obserwować, ponieważ mogą też zdecydować, że spróbują podziałać latem — przekazał dziennikarz Bleacher Report.
76ers stoją przed bardzo ciekawym wyborem. Mogą spróbować ściągnąć Siakama już teraz i wzmocnić się na tegoroczną fazę play-off. Mogą też jednak zarzucić na niego sieć dopiero latem, kiedy Kameruńczyk wypełni swój obecny kontrakt i stanie się wolnym zawodnikiem. Wiele wskazuje bowiem na to, że Szóstki będą miały tego lata sporo wolnych środków do wydania, tj. około 40 milionów dolarów, przy czym w perspektywie muszą mieć nową umowę dla Tyrese Maxeya.
Wiele osób wskazuje, że Siakam ma dla 76ers sporo sensu — w drużynie jest nie tylko jego były trener, a więc Nick Nurse, ale też rodak i dobry przyjaciel, czyli Embiid. Nawet jeśli więc Szóstki nie sięgną teraz po Siakama, to i tak mogą namieszać i odstraszyć inne zespoły NBA od wykonania ruchu po Kameruńczyka, skoro ten po zakończeniu rozgrywek będzie mógł zmienić klub. Mimo wszystko 29-latek wciąż łączony jest z wieloma drużynami jak m.in. Pacers, Mavericks czy Kings.