W ostatnim podcaście Adriana Wojnarowskiego pojawiło się przypuszczenie, że generalny menadżer New Orleans Pelicans – Dell Demps, nie jest do końca pewny tego czy dobrze zrobił zastępując Monty Williamsa asystentem Steve’a Kerra – Alvinem Gentrym.
Pomiędzy Dellem Dempsem i Alvinem Gentrym miało dojść do nieporozumień, natomiast generalny menadżer powątpiewał w sukces szkoleniowca wyrażając swoje myśli głośno przed zawodnikami, a nawet rywalami. Gentry w swoim pierwszym sezonie przyjął sporo ciosów, ale problemy z urazami stworzyły dla nowego trenera drużyny bardzo trudne okoliczności.
Demps zaraz po pojawieniu się tych informacji, postanowił je ukrócić już w zarodku. – Cały czas jestem przekonany, że Alvin sobie poradzi. Żałuję jedynie tego, że nie dysponowaliśmy zespołem z jego pełnymi możliwościami – tłumaczy generalny menadżer. – Alvin nie miał nawet szansy poprowadzić zespołu w jego najlepszym wydaniu. Myślę, że i tak zrobił świetną robotę – dodał.
W drużynie są zadowoleni z zaangażowania wszystkich zawodników pomimo braku możliwości walki o play-offy. – Jestem podekscytowany systemem i wszystkim, co się wydarzyło. Nieodpowiednie jest rozpuszczanie takich pogłosek. To po prostu nieprawda – bronił się Demps. Do tej pory nie było podstaw by sądzić, że między GM-em i trenerem brakuje porozumienia.
Przez problemy z kontuzjami, Pelicans na dużą część sezonu stracili Anthony’ego Davisa, Tyreke Evansa, Erica Gordona i Quincy Pondextera. Po drodze było wiele małych urazów, które przeszkadzały w ustaleniu rotacji. Do pełni formy wracał natomiast Jrue Holiday i dopiero w drugiej połowie rozgrywek zaczął prezentować dyspozycję, na jaką w Luizjanie liczyli.
Gentry latem ubiegłego roku podpisał 4-letni kontrakt. Upłynął dopiero rok. Nikt nie przewiduje zmian przed rozgrywkami 2016/2017. Trener i cały zespół potrzebują po prostu więcej szczęścia. – Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że będę tu w kolejnym sezonie. Będziemy grali znacznie lepszą koszykówkę, gdy wszyscy wyzdrowieją – przyznał Gentry.
Trener Pels jest entuzjastą systemu space-and-pace, czyli gry opierającej się na rozciąganiu i ruchu zarówno graczy, jak i piłki. Tego zespół będzie się trzymał z myślą o rozwoju rotacji. Za wcześnie by oceniać pracę Gentry’ego.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET