Zainteresowanie koszykówką w Nowym Orleanie rośnie a Pelicans szykują się do najbardziej udanego sezonu NBA od lat. Aby zapełnić halę do ostatniego miejsca, klub przeznaczy milion dolarów, który trafi bezpośrednio do kieszeni kibiców.
Liga stara się zatrzymać kibica, którego już zwerbowała, a także zachęcić nowego, by zadbać o kolejne pokolenie fanów najlepszej koszykówki na świecie. Dlatego właśnie od nowego sezonu rywalizacja w sezonie zasadniczym urozmaicona zostanie turniejem w trakcie rozgrywek. Na wzór rywalizacji pucharowej, która odbywa się m.in. w hiszpańskiej lidze ACB czy nawet u nas w PLK, NBA stworzy gratkę zwłaszcza dla ligowych średniaków, którzy będą starali się wykorzystać wczesny etap przygotowań do walki o pierścień najlepszych ekip.
Przypomnijmy, że 30 drużyn NBA podzielonych zostanie na sześć grup. Do fazy pucharowej awansują ich zwycięzcy oraz dwie drużyny z dziką kartą. Nie wiemy jeszcze, co będzie decydować w przypadku takiego samego bilansu w grupie, więc to kwestia, którą liga musi rozstrzygnąć. Każdy koszykarz drużyny, która wygra turniej, otrzyma dodatkowe 500 tysięcy dolarów wynagrodzenia. Mecz finałowy nie będzie uwzględniony w tabeli sezonu zasadniczego, więc de facto będzie stanowić 83. spotkanie w sezonie.
Względem nowego stworzonego przez NBA formatu duże nadzieje mają New Orleans Pelicans. Już w ostatnich sezonach klub dawał jasny sygnał, że etap przebudowy zastąpił chęcią wygrywania tu i teraz. Po mocno optymistycznym rozpoczęciu ubiegłorocznych rozgrywek po kontuzji Ziona Williamsona zespół przestał liczyć się w rywalizacji o górną część tabeli na Zachodzie. Teraz, ze zdrowym byłym numerem jeden draftu, NOLA mają wreszcie coś osiągnąć.
Mające na sobie coraz większą presję władze Pels wpadły na pomysł, aby za wypełnienie trybun w Smoothie King Center kibicom zapłacić. By dodatkowo zachęcić fanów do pojawienia się na hali przy okazji meczów śródsezonowego turnieju, klub przekaże okrągły milion dolarów.
Pomiędzy 100 wyłonionych poprzez losowanie osób zespół rozdzieli po 10 000 dolarów. Zasady są proste – wystarczy zakupić bilet mobilny na co najmniej jeden z rozgrywanych na domowej hali przez klub meczów. Przyjście na oba spotkania podwaja szanse. Ponadto, jeżeli Pelicans wyjdą z grupy, możliwość na zgarnięcie pieniędzy dla osoby, która pojawi się także na ćwierćfinałowym spotkaniu, wzrośnie o dodatkowe 2,5 razu.
Warunkiem jest jednak zwycięstwo drużyny w całym turnieju, o co ekipie z Luizjany może być ciężko. W fazie grupowej klub zmierzy się na własnym podwórku z Dallas Mavericks (14 listopada) i Denver Nuggets (17 listopada) a na mecze wyjazdowe wybierze się do Houston i Los Angeles na starcie z Clippers.
Drużyny, które przebrną przez ćwierćfinały, pojawią się w Las Vegas, aby w dniach 7-9 grudnia rozstrzygnąć między sobą rywalizację o zwycięstwo w NBA Cup.
Obserwuj mnie na Twitterze -> Maks Kaczmarek (@maks_kacz) / Twitter