Trwa fatalny sezon New Orleans Pelicans. We wtorek Pelikany przegrały czwarte kolejne spotkanie. To ich dziewiąta porażka na przestrzeni ostatnich 10 spotkań. Na tym nie kończą się jednak złe wiadomości dla fanów ekipy z Luizjany. Znów kontuzjowany jest bowiem Zion Williamson. Ile tym razem potrwa jego przerwa?
Bardzo blisko przerwania serii porażek byli we wtorek New Orleans Pelicans, ale Anthony Edwards na 2,3 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry doprowadził do dogrywki, w której Minnesota Timberwolves okazali się lepsi i wygrali 149:142 w Nowym Orleanie. Tym samym Pelikany poniosły czwartą przegraną z rzędu. W przekroju całego sezonu drużyna trenera Jamesa Borrego – który kilka tygodni temu zastąpił zwolnionego Willie Greena – legitymuje się fatalnym bilansem 3-19.
To najgorszy wynik w całej lidze. Pelicans znów znaleźli się więc na dnie. Ale to nie koniec złych informacji. Jak bowiem przekazał Shams Charania we wtorek (jeszcze przed starciem z Timberwolves), po raz kolejny pauzować będzie Zion Williamson. Jego przerwa spowodowana urazem prawego przywodziciela potrwa tym razem minimum trzy tygodnie.
Są to oczywiście fatalne wieści dla Pelicans, którzy jak zwykle w ostatnich latach nie mogą liczyć na swojego lidera. Williamson w listopadzie opuścił już dwa tygodnie gry z powodu kontuzji ścięgna udowego. Wrócił do gry, ale nie na długo. Łącznie w obecnym sezonie rozegrał jak dotychczas tylko 10 meczów, w których notował średnio 22,1 punktu i 5,6 zbiórek. To najgorsze osiągi w jego karierze jak dotychczas.
Pelicans mogliby więc już wywiesić białą flagę, ale… oddali swój wybór w przyszłorocznym drafcie do Atlanta Hawks, nie nakładając na niego żadnej ochrony. Oznacza to, że z kolejnych porażek Pelikanów najbardziej cieszą się właśnie Jastrzębie, gdyż to im rosną szanse na topowy wybór w naborze w czerwcu 2026 roku. A im dłużej pauzować będzie Zion Williamson, tym oczywiście lepiej dla nich, jeśli będzie to oznaczać kolejne porażki Pelicans.
Wspieraj PROBASKET
