Sezon zasadniczy powoli dobiega końca i podczas gdy niektóre zespoły wciąż walczą o być-albo-nie-być w turnieju play-in lub jak najlepsze rozstawienie w czołowej szóstce, to los innych jest już przesądzony od dłuższego czasu. Do tej właśnie grupy należą New Orleans Pelicans, którzy podjęli decyzję o odsunięciu od gry Ziona Williamsona i CJ McColluma. Zdrowie nie jest najprawdopodobniej jedynym powodem, dla którego NOP zdecydowali się na taki ruch.



Pomimo hucznych zapowiedzi i interesującego składu New Orleans Pelicans — wiecznie trapieni pechowymi kontuzjami — rozpoczęli sezon od katastrofalnego bilansu 5-29 i już w grudniu jasne było, że ekipa z Luizjany po raz kolejny nie włączy się do walki o miejsce w czołowej ósemce Konferencji Zachodniej. Bieżące rozgrywki szybko zamieniły się z “przełomowych” na kolejny rozczarowujący epizod.

W międzyczasie amerykańskie media informowały o możliwym transferze Ziona Williamsona lub nawet — w przypadku braku zainteresowania — wykupieniu jego kontraktu. Przedstawiciele Pelicans szybko zdementowali te doniesienia i podkreślili, że w dalszym ciągu mają zamiar budować zespół wokół 24-latka. 

Choć gwiazda Nowego Orleanu wróciła do gry po kontuzji, z którą borykała się na początku sezonu, to po kilku tygodniach znów musiała mierzyć się z urazami. W końcowym rozrachunku Zion wystąpił w 30 spotkaniach, w których zdobywał średnio 24,6 punktu, 7,2 zbiórki, 5,3 asysty oraz 1,2 przechwytu na mecz. W ostatnich dniach 24-latek opuszczał spotkania Pelicans z uwagi na problemy z plecami.

Nieaktywny w ostatnich dniach był również CJ McCollum i dziś wiemy już, że obaj zawodnicy zostali odsunięci od aktywnej rotacji do zakończenia rozgrywek zasadniczych. Oficjalny powód to kontuzje obu graczy, choć warto zwrócić uwagę na sytuację, w jakiej znajdują się obecnie Pelicans.

Na ten moment New Orleans ma 4. najgorszy bilans w całej lidze (21-54). Niżej plasują się jedynie Charlotte Hornets (19-56), Washington Wizards (16-59) oraz Utah Jazz (16-60). Jak doskonale wiemy, trzy najniżej uplasowane zespoły będą miały największe szanse (14%) na pierwszy wybór w tegorocznym Drafcie. Czwarte miejsce oznacza “jedynie” 12,5% na czołowy pick.

O ile trudno wyobrazić sobie, by dwie ostatnie ekipy zdołały w jakiś sposób dogonić Pelicans, o tyle Szerszenie są jak najbardziej w zasięgu Nowego Orleanu. Walka o Coopera Flagga, Dylana Harpera, VJ Edgecombe’a czy Ace’a Baileya trwa zatem w najlepsze. 

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna

  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    4 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments