James Harden jest większą gwiazdą od Shaia Gilgeousa-Alexandra? W ostatnim podcaście głos w tej sprawie zabrali Paul Pierce i Kevin Garnett. Pierwszy z nich nie miał wątpliwości i jednoznacznie wskazał na „Brodę” twierdząc, że Kanadyjczyk jest dopiero wschodzącą gwiazdą ligi.
Shai Gilgeous-Alexander rozgrywa znakomity sezon w barwach Oklahoma City Thunder. Kanadyjczyk prowadzi drużynę do wielu zwycięstw i notuje znakomite liczby, na które składa się 30,8 punktu, 5,6 zbiórki, 6,4 asysty i 2,1 przechwytu na skuteczności 54,2% rzutów z gry. Nic dziwnego, że lider Grzmotów od dłuższego czasu jest wymieniany w gronie kandydatów do nagrody MVP.
W ostatnim podcaście Paula Pierce’a i Kevina Garnetta obaj panowie stoczyli ciekawą wymianę zdań na temat wyższości Hardena nad Gilgeousem-Alexandrem.
– Shai nie jest supergwiazdą ligi. Jest o krok od tego. Myślę, że nadal musi udowadniać swoją wielkość w niektórych miejscach. Jego mecze nie są pokazywane co tydzień w ogólnokrajowej telewizji, nie jest aż tak bardzo medialny, jest wschodzącą gwiazdą ligi. Ma wszystko, ma składniki, które są w piekarniku, ale jeszcze z niego nie wyszły. James Harden wciąż jest większą supergwiazdą niż Shai. On jeszcze nie jest na tym poziomie. Jest wschodzącą gwiazdą – podsumował Pierce.
– On stoi na piecu i się chłodzi. Odlatujesz. [Shai] jest w pierwszej piątce tego sezonu. Spójrz na listę MVP – odpowiedział Garnett.
– James Harden wciąż jest większą gwiazdą – rzucił Pierce
James Harden zdobywa w trwających rozgrywkach średnio 17,3 punktu, 5,1 zbiórki, 8,4 asysty oraz 1,1 przechwytu, trafiając 44,2% rzutów z gry i 40,7% za trzy. Ostatni raz tak mało punktów rzucał w sezonie 2011/2012 broniąc barw właśnie Oklahoma City Thunder. W bieżących rozgrywkach Los Angeles Clippers trzykrotnie mierzyli się z OKC. We wszystkich trzech meczach lepsze statystyki wykręcał Kanadyjczyk.