Ni stąd, ni zowąd Los Angeles Clippers zwolnili Chrisa Paula. Był to o tyle zaskakujący ruch, że weteran spędził w tym klubie najlepsze lata kariery, a po tym sezonie oficjalnie kończy z koszykówką. Nie jest jasne, jaką decyzję podejmie rozgrywający i czy, jeśli zdecyduje się jeszcze na grę, w ogóle będą chętni, by go pozyskać. Jednym z zainteresowanych mogą być Los Angeles Lakers. Ale jeszcze nie w tym momencie.
Chris Paul ponownie dołączył do Los Angeles Clippers, by w zespole, w którym spędził znaczną część kariery, ostatecznie skończyć z koszykówką. 22 listopada Shams Charania poinformował, że rozgrywający zdecydował, że aktualny sezon będzie jego ostatnim na zawodowych parkietach. Na początku grudnia Clippers przekazali, że weteran został odsunięty od drużyny i już w jej barwach nie zagra.
Paul miał nie dogadywać się z najważniejszymi osobami w klubie. Według informacji ESPN od tygodni nie rozmawiał z nim trener Tyronn Lue. Szkoleniowiec nie chciał rozmawiać z Paulem nawet gdy ten kilka tygodni temu poprosił o spotkanie, by wyjaśnić zarzuty, jakoby miał negatywny wpływ na drużynę. Nie wszystkim też podobał się styl liderowania CP3.
Nie jest jasne, jak będą wyglądały najbliższe tygodnie i miesiące dla Paula. Na ten moment wciąż oficjalnie jest zawodnikiem LAC. Klub może go zwolnić i wypłacić cały 2,3-milionowy kontrakt. Mogą go także spróbować wytransferować, ale dopiero od 15 grudnia. – Będziemy pracować z nim nad kolejnym krokiem w jego karierze – zapewnił Lawrence Frank, menedżer Clippers.
Jedną z drużyn, które mogą pokusić się o ściągnięcie weterana, są Los Angeles Lakers. Bobby Marks z ESPN zauważa jednocześnie, że drużyna z Kalifornii będzie mogła podpisać 15. zawodnika do składu dopiero po 19 stycznia.
W tym sezonie Paul zagrał w 16 spotkaniach, w których notował średnio 2,9 punktu oraz 3,3 asysty w nieco ponad 14 minut spędzanych na parkiecie.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!










