Nie trzeba było czekać nawet dobę od startu tzw. free agency i zawodnik ustawiany jako numer jeden w rankingach podjął decyzję. Paul George przenosi się do konferencji wschodniej i połączy siły z Joelem Embiidem i Tyresem Maxeyem w Philadelphia 76ers.
Według informacji Adriana Wojnarowskiego kontrakt Paula George’a z Philadelphia 76ers jest umową czteroletnią o wartości 212 mln. dol., a ostatni rok tej umowy jest opcją dla zawodnika. Dzięki tej opcji George, jak i Joel Embiid mogą trafić na wolny rynek w tym samym momencie – w 2027 roku.
George miał spotkać się z bardzo pokaźnym gronem wysłanym przez Sixers. Był tam właściciel klubu Josh Harris, przedstawiciele pionu transferowego Daryl Morey i Elton Brand, a także legenda klubu, pamiętający ostatni tytuł mistrzowski – Julius Erving.
Umowa George’a ma mu gwarantować kolejno 49,2 mln. dol. w pierwszym roku, a następnie 51,7 mln., 54,1 mln. i 56,6 mln. w ostatnim sezonie. W momencie zakończenia kontraktu PG będzie miał już 37 lat i prawdopodobnie jeden, albo dwa kontrakty przed końcem kariery.
Sixers, którzy bardzo mocno wyczyścili miejsce w puli wynagrodzeń są bardzo aktywni od samego początku free agency. Porozumieli się już z Andre Drummondem, Ericem Gordonem i Kelly Oubre Jr. Teraz dokładają największy ruch – Paula George’a chcąc włączyć się w walkę o wygranie konferencji wschodniej.
Nie będzie to oczywiście łatwe, bo Boston Celtics zachowali swój mistrzowski skład, New York Knicks wzmocnili się Mikalem Bridgesem, a Orlando Magic ściągnęli Kentaviousa Caldwell-Pope’a. Kolejnym krokiem dla Sixers powinno być podpisanie nowej umowy z Tyresem Maxeyem, a następnie uzupełnienie reszty składu.
Daryl Morey całkowicie wyczyścił miejsce w salary cap przed sezonem pozostawiając tylko Joela Embiida i Paula Reeda. Od zawsze uważał, że najlepszą bronią w budowaniu składu są pieniądze na kontrakty z wolnymi zawodnikami. George na papierze powinien dać więcej drużynie niż Tobias Harris, ale czy Sixers uda się wreszcie być zdrowymi na play-off? To pytanie pozostanie bez odpowiedzi aż do kwietnia przyszłego roku.
Teraz przyszedł czas świętowania dla fanów drużyny ze stanu Pensylwania, bo tak dużego nazwiska nie udało im się pozyskać od czasu gdy do zespołu trafił James Harden.
CZYTAJ WIĘCEJ O RUCHACH TRANSFEROWYCH:
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy.