Nie milkną echa kontrowersyjnego odejścia Paula George’a z Pacers. Wczoraj skrzydłowy Los Angeles Clippers wyjawił zakulisowe decyzje kierownictwa Indiany, które bezpośrednio doprowadziły do rozstania.
Paul George był wczoraj gościem Quentina Richardsona i Dariusa Milesa w podkaście The Players’ Tribune Knuckleheads, gdzie poruszył kwestię swojego kontrowersyjnego rozstania z Indianą Pacers. Zdaniem 30-latka kierownictwo zespołu z Indianapolis podejmowało katastrofalne decyzje transferowe (w tym wymiana George’a Hilla czy kontuzjowanego Danny’ego Grangera) i „nie chciało wygrywać”. Czarę goryczy przelała jednak decyzja o niezatrudnienie jednego z najlepszych zawodników ligi.
– Nie będę sypał nazwiskami, zamierzam zachować to w tajemnicy. Powiem jednak tak: W tamtym momencie [2017] najlepszy silny skrzydłowy ligi mówił, że chce dołączyć do „Indy” i grać razem ze mną. Zarząd odpowiedział mi: „Jesteśmy średnio-solidni, z małego rynku. Nie możemy tego zrobić, nie stać nas na to” – wspomina George.
O kim mówi PG? Ilu ludzi, tyle opinii. Wśród najlepszych PF’ów tamtego okresu wymienia się między innymi Blake’a Griffina czy Paula Millsapa. Latem 2017 roku obaj panowie byli wolnymi agentami. Media zza oceanu donoszą również, że w grę mogła wchodzić potencjalna wymiana, wobec czego do listy kandydatów dołączyli LaMarcus Aldridge i Anthony Davis. Bez względu na tożsamość zawodnika postawa zarządu Pacers sprawiła, że George chciał natychmiastowo zmienić otoczenie i zażądał wymiany.
– Najlepszy silny skrzydłowy chce do nas dołączyć, a wy nie możecie zrobić nic, by to zadziałało? Nie chcieli tego zrobić. Byłem zdenerwowany. Zaczynałem wątpić, co ja tam w ogóle robię? – dodaje PG.
Wątpliwości George’a wkrótce doprowadziły do szokującej wymiany. Latem 2017 roku skrzydłowy trafił do Oklahoma City Thunder, gdzie połączył siły z Russellem Westbrookiem i Carmelo Anthonym. Choć eksperyment ten okazał się całkowicie nieudany, to kariera Paula podążyła w dobrym kierunku. Jego Los Angeles Clippers znajdują się w gronie faworytów do mistrzowskiego tytułu.