Dostrzegł szansę i chciał ją wykorzystać, wplątując w swoje oszustwo wiele osób. Terrence Williams, były zawodnik NBA, przyznał się do stawianych mu zarzutów dotyczących defraudacji pieniędzy ze specjalnego programu zdrowotnego dla emerytowanych koszykarzy NBA.
Wokół sprawy zrobiło się głośno już rok temu, gdy w ligowych papierach dotyczących ubezpieczenia zdrowotnego dla byłych zawodników ligi coś się zaczęło nie zgadzać. Liga zatrudniła specjalną agencję, która miała pomóc wyjaśnić nieścisłości. Ta odkryła, że doszło do bardzo poważnego przestępstwa. Mózgiem całej operacji dotyczącej defraudacji pieniędzy z programu zdrowotnego oraz kradzieży tożsamości był Terrence Williams. Ten stanął przed sądem i przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów.
Terrence Williams spędził w lidze cztery lata i nigdy nie był graczem robiącym znaczącą różnicę. Występował dla New Jersey Nets, Houston Rockets, Sacramento Kings oraz Boston Celtics. Po sezonie 2012/13 zniknął z ligowych korytarzy i nigdy więcej się w NBA nie pojawił. W międzyczasie musiał jednak słuchać złych doradców, którzy podpowiedzieli mu, że przy odrobinie szczęścia może naciągnąć ligę na wiele milionów dolarów z programu zdrowotnego dedykowanego byłym zawodnikom ligi.
Co de facto zrobił? Stał za całą grupą ludzi, która dostarczała lidze podrobione dokumenty medyczne, na podstawie których liga wypłacała odszkodowania. Nagle się jednak okazało, że w składanych dokumentach pojawia się schemat, który zainteresował osoby odpowiedzialne za program. Ta sprawie się przyjrzała i okazało się, że istnieje grupa ludzi wyłudzających od NBA pieniądze. Śledztwo zidentyfikowało Terrence’a Williamsa jako osobę odpowiedzialną za zarządzanie grupą, która działała w latach 2017-2021.
W efekcie liga wypłaciła z tytułu fałszywych zaświadczeń blisko 5 milionów dolarów. Według oskarżyciela – Williams dostarczał kolejnym osobom fałszywe dokumenty, by poprzez nie wnioskowały o pieniądze z ubezpieczenia. Fakt, że Williams przyznał się do winy powinien w jakimś stopniu złagodzić karę. Ciągle jednak grozi mu do 20 lat pozbawienia wolności za defraudację i 2 lata za kradzież tożsamości. Miał otrzymać około 300 tys. dolarów za “fatygę” od osób, które skorzystały na jego planie.
Sytuacja wymknęła się spod kontroli, gdy Williams zaczął wiele osób szantażować, a nawet się pod nich podszywać, by pieniądze trafiały na jego konto. Zaczął być niecierpliwy i popełniał błędy, które zwróciły uwagę NBA. Williams miał nawet grozić jednemu ze świadków w trakcie procesu. Sąd nakazał mu zapłacić około 2,5 miliona dolarów tzw. restytucji, mówiąc prościej – musi oddać tę kwotę do programu zdrowotnego. Ponadto jest winny około 650 tysięcy dolarów rządowi federalnemu.