Damian Lillard ma już nowy klub. Nie do końca taki, jak chciał, ale jednak. Przynajmniej jego życzenie transferu zostało spełnione. W innej sytuacji jest za James Harden. On także poprosił tego lata swój obecny klub o transfer, lecz jak do tej pory pozostaje on zawodnikiem Philadelphia 76ers. Na ten moment nie słychać nawet żadnych nowych informacji w tej sprawie i wydaje się, że Hardenowi bliżej jest do rozpoczęcia sezonu w barwach Szóstek, niż do wymiany.
O obrońcę i to, jak prowadzi on swoją karierę, martwi się m.in. Matt Barnes. Były zawodnik NBA w jednym z podcastów stwierdził nawet, że jeśli Harden dalej będzie się tak zachowywał, to zaraz może znaleźć się poza ligą.
– Uważam, że Harden powinien być ostrożny, gdyż — przy całym moim szacunku do niego — NBA już go nie potrzebuje. Wspieram to, żeby zawodnicy mieli jak najwięcej do powiedzenia w swoich sprawach, ale on siłą utorował sobie drogę z Houston, potem z Brooklynu, a teraz stara się zrobić to samo w Filadelfii – oznajmił Barnes.
– Ma ogromny talent i cały czas sporo paliwa w baku, a może się zaraz na własne życzenie wypisać z ligi, co wydaje się naprawdę szalone – dodał.
Barnes ma sporo racji. Harden w 2021 roku rozstał się z Houston Rockets, gdy przed startem sezonu 2020-21 zażądał transferu i potem w niezbyt dobrej formie stawił się na obozie treningowym. Ostatecznie w styczniu 2021 roku wylądował na Brooklynie, ale i tam nie zagrzał długo miejsca. Po roku postanowił znów wziąć sprawy w swoje ręce i ponownie zażądał wymiany. Wylądował wtedy w Filadelfii, gdzie po sezonie 2021-22 zdecydował się podpisać przedłużenie kontraktu.
W ubiegłych rozgrywkach Harden pokazał, że cały czas jest w ligowym topie, ale w fazie play-off znakomite występy przeplatał fatalnymi. Szczególnie słabo wypadł w ostatnich spotkaniach serii drugiej rundy przeciwko Boston Celtics. Sporo mówiło się też o tym, że on i Doc Rivers nie potrafią się za bardzo dogadać. 76ers po kolejnej rozczarowującej porażce zmienili trenera, a Harden zaskoczył wszystkich, gdy podjął opcję gracza w kontrakcie i od razu… zażądał transferu.
Preferowanym dla Hardena kierunkiem od początku są Los Angeles Clippers. 34-latek w kolejnych tygodniach stanowiska nie zmienił, a potem publicznie oskarżył Daryla Moreya o kłamstwo i zapowiedział, że nie chce być częścią tej samej organizacji, co menedżer 76ers. Rozmowy między 76ers a Clippers nigdzie jednak jak do tej pory nie zaprowadziły, a jakiś czas temu pojawiły się nawet informacje, że kalifornijska drużyna definitywnie zakończyła negocjacje w sprawie wymiany.