Pojawiły się doniesienia wskazujące na to, że Scottie Pippen nie był zachwycony tym, w jaki sposób został przedstawiony w “Ostatnim Tańcu”. Były lider Chicago Bulls miał być za to obrażony na samego Michaela Jordana, który miał pozwolić na to, jak Scottie został zobrazowany.
Michael Jordan w dokumencie “Ostatni taniec” otwarcie przyznał, że Scottie Pippen to najlepszy zawodnik, z jakim kiedykolwiek grał wspólnie w koszykówkę. Panowie stworzyli fantastyczny duet, który zdobył dla Chicago Bulls sześć mistrzowskich tytułów. Nie zawsze jednak było kolorowo. Wielokrotnie oglądaliśmy obrazki, na których Pippen i Michael Jordan wspólnie oglądają mecz Byków ze szczerymi uśmiechami.
Jednak za kulisami działy się różne historie i “Ostatni taniec” miał zdrapać kilka niezabliźnionych jeszcze ran. MJ w dokumencie przyznał, że był zły na Scottiego, gdy ten nie był w stanie się poświęcić w kilku kluczowych momentach. Panowie jednak mieli sobie wszystko wyjaśnić, przynajmniej tak nam się wydawało. Po emisji dokumentu pojawiły się jednak doniesienia, że między dwójką byłych gwiazd Bulls powstało niezdrowe napięcie.
– Czemu miałbym się obrażać za coś, co stało się 30 lat temu – odpowiedział Pippen w ostatniej rozmowie z dziennikarzami, gdy został spytany o kwestie poruszone m.in. przez Jordana. – Na pewno nie byłem zły. […] Dla młodszego pokolenia była to szansa na to, by poznać lepiej koszykówkę z lat 90 – skończył temat. Niewykluczone, że to wersja dyplomatyczna, na taką bowiem brzmi. Panowie zapewne będą mieli okazję temat dokumentu poruszyć.
W międzyczasie Pippen typuje Los Angeles Lakers jako głównego faworyta do mistrzostwa NBA. – Jeśli mam wybrać jedna drużynę, to stawiam na tą, w której gra LeBron James – mówi. – To w tym momencie najbardziej dominujący gracz w lidze, choć biorę pod uwagę fakt, że nie gra Kevin Durant – skończyła legenda Byków.
NBA: LeBron James zmienia podejście, nie odetnie się od kibiców
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET