NBA na koniec tygodnia zafundowało kibicom z Europy koszykarski wieczór pełen emocji. O 18.00 Raptors zmierzą się na Brooklynie z Nets, dwie godziny później w Bostonie zagrają Celtics i Clippers, a o 21.00 Thunder podejmą u siebie Blazers.
Raptors-Nets, godz. 18.00
Koszykarze z Kanady spadli niedawno na 4. pozycje w konferencji wschodniej. W ostatnich 10 meczach wygrali zaledwie dwa z nich! Pozbawieni lidera zespołu, DeMara Derozana Raptors chcą jak najszybciej odbić się od dna, a starcie z najgorszą drużyną konferencji może być dla nich idealną okazją na złapanie wiatru w żagle. Koszykarze z Brooklynu również nie grają ostatnio zwycięskiej koszykówki, lecz należy pamiętać, że już raz podczas obecnych rozgrywek potrafili zaskoczyć drużynę z górnej części tabeli (Clippers). Wśród gospodarzy najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem jest Brook Lopez, który dodając w tym sezonie do swojego arsenału rzut za trzy (średnio 2 trójki na mecz na 34%) jest jeszcze bardziej groźny niż dotychczas. Wyciągnięcie na obwód takiego zawodnika jak Jonas Valanciunas może zwolnić miejsca pod koszem, co jest świetną okazją dla takich graczy jak Trevor Booker czy Rondae Hollis-Jefferson. Skupienie na sobie uwagi, jako najlepszego strzelca zespołu, da także szansę na ujawnienie się Joe’emu Harrisowi lub Bojanowi Bogdanowiciowi. Nie mniej jednak 3. najlepsza ofensywa ligi, dowodzona przez Kyle’a Lowrego podejdzie do tego meczu w roli faworyta.
Clippers- Celtics, godz.20.00
Niedawno koszykarze z Bostonu wyszli na prowadzenie w rankingu największej ilości zwycięstw historii ligi. Dowodzeni w tym sezonie przez fenomenalnego Isaiaha Thomasa Celtics zajmują 2. lokatę w konferencji wschodniej, a filigranowy rozgrywający jest ze średnią 30 punktów na mecz drugim najlepszym strzelcem ligi. Dodatkowo jego instynkt zabójcy, który aktywuje się zazwyczaj podczas 4. kwarty meczu, jest dowodem na to, że jest liderem odradzających się w bardzo szybkim tempie Celtów.
Naprzeciw nich staną dręczeni kontuzjami od kilku sezonów zawodnicy Clippers. Niedawno do gry wrócił Blake Griffin, który z meczu na mecz wygląda coraz pewniej. Wraz z DeAndre Jordanem mogą narobić sporo zamieszania w strefie podkoszowej Celtów. Do Bostonu przyjedzie także Paul Pierce, dla którego będzie to ostatni występ w karierze w TD Garden. MUST SEE dla każdego fana Celtics! Spotkanie obydwóch drużyn będzie meczem słabości. Starciem wspaniałego obwodu oraz bardzo dobrego frontcourtu. Szykuje się naprawdę dobry mecz!
Blazers- Thunder, godz.21.00 na Canale + Sport
Zawodnicy Portland są w tym sezonie jedną z tych drużyn, które zawiodły najbardziej. Uraz Festusa Ezeliego oraz słaba aklimatyzacja w zespole Evana Turnera to główne przyczyny ich słabej dyspozycji podczas obecnych rozgrywek. Nadzieję na awans dla playoffs wciąż jednak daje fenomenalny duet Lillard- McCollum zdobywający średnio prawie 50 punktów na mecz. Każdy mecz jest dla Blazers na wagę złota. Batalia o 8. miejsce wciąż trwa, a jakiekolwiek potknięcie może spowodować szybsze zakończenie sezonu.
Oklahoma ma obecnie dosyć bezpieczną przewagę zwycięstw nad ósmymi w tabeli Nuggets. Dowodzeni przez Russella Westbrooka Thunder są w tym sezonie nieobliczalni. Ich los zależy wyłącznie od dyspozycji atletycznego rozgrywającego, który zdobył do tej pory 25 triple double w 51 meczach. Poważnym osłabieniem jest kontuzja Enesa Kantera odpowiedzialnego za wsparcie z ławki rezerwowych, jednak ostatni mecz z Memphis pokazał, że nie jest to dla Grzmotów przeszkoda w drodze po zwycięstwo. Najciekawszym elementem spotkania będzie starcie duetu Blazers z liderem Thunder. Czy Russell Westbrook po raz 26. w tym sezonie zagra na poziomie triple-double?