Ten sezon rozpoczął się fatalnie dla Sacremanto Kings. Trudno jednoznacznie określić, co jest bardziej bolesne dla kibica: bilans 4-13 i przedostatnie miejsce na zachodzie, czy fakt, że jest to wynik, którego należało się spodziewać. Opinie ekspertów, powtarzane od wielu miesięcy, są jednoznaczna – ta drużyna jest źle skonstruowana. Wygląda na to, że dopiero ten fatalny bilans otworzył oczy zarządu.



Plotka, czy może raczej sensowne założenie, że Sacramento Kings będą musieli prędzej czy później wejść w przebudowę, jest z nami od dawna. Dziś jesteśmy o krok bliżej do wciśnięcia przycisku z napisem RESET w Sacramento. Jak donosi dziennikarz Jake Fischer, powołując się na swoje ligowe źródła, Kings oficjalnie rozpoczęli handlowanie swoimi zawodnikami. Generalny manager klubu, Scott Perry, miał skontaktować się z zarządami pozostałych klubów, ogłaszając otwartość na transfery swoich najważniejszych graczy. To zapowiedź wejścia w przebudowę, która może potrwać nawet kilka lat.

Raport Jake’a Fischera wskazuje na tylko dwóch zawodników, których Kings zamierzają wyłączyć z potencjalnych negocjacji. Mają być to Nique Clifford i Keegan Murray. Clifford to wybrany z 24. pickiem draftu debiutant, który już dwa razy zdążył zagrać w pierwszej piątce. 23-latek zdobywa średnio 4,4 punktu w 17 minutach spędzanych na parkiecie. Keegan Murray z kolei – już 25-letni – rozpoczął kilka dni temu swój czwarty sezon w NBA. pierwszych kilkanaście spotkań opuścił z powodu kontuzji palca. Kiedy spojrzeć na skład Kings, okaże się, że to jedne z niewielu „młodych talentów”. Zaskoczeniem może być fakt, że Kings nie upierają się na zatrzymanie Devina Cartera – obrońcy na pozycji obwodowej, wybranego z 13. pickiem zeszłorocznego draftu.

Cała reszta ma być na sprzedaż – w tym gwiazdy, czyli Zach LaVine, DeMar DeRozan i przede wszystkim Domantas Sabonis. Największą wartość transferowa wydaje się mieć ten ostatni, choć i on nie będzie najpewniej pierwszym celem na rynku dla większości ekip:

To trudna sytuacja, kiedy płacisz tak dużo centrowi, który ani nie broni obręczy, ani nie rzuca za trzy. Nie ważne jak świetnym ofensywnym, dobrze podającym graczem by nie był – mówi w rozmowie z Jakiem Fischerem jeden z anonimowych generalnych managerów.

Przypomnijmy – Domantas Sabonis zarabia w tym sezonie ponad 42 miliony dolarów, a za dwa następne dostanie kolejno 45 i 48 milionów. Zach LaVine z kolei zarabia ponad 47 milionów, a następny rok to opcja gracza wysokości niemal 49 milionów. Z biznesowej perspektywy najlepiej wygląda DeRozan, którego kontrakt już w przyszłym roku jest niegwarantowany.

Na ten moment jednak największą uwagę – według raportu Fischera – budzi Keon Ellis. 26-latek był kluczowym zawodnikiem Sacramento, dając zespołowi rzadkie w tym składzie kompetencje defensywne. W tym sezonie, nieoczekiwanie, jego czas gry spadł do zaledwie 18 minut na mecz. To jednak właśnie mierzący 198 cm wzrostu obrońca ma być najgorętszym tematem w telefonach, które odbiera zarząd klubu ze stolicy Kalifornii. Ellis gra na ostatnim roku swojej umowy, wartej śmieszne jak na realia NBA 2,3 miliona dolarów. Skromne minuty zaburzają obraz jego gry – jako świetny obrońca trafia on jednocześnie aż 42,4% za trzy, a w przeliczeniu na 36 minut oddawałby on aż 7 prób z dystansu.

Kluby mogą wykonywać transfery w czasie trwania sezonu aż do tzw. trade deadline – jego data przypada w tym sezonie na 5 lutego.


Wspieraj PROBASKET

  • Sprawdź najlepsze promocje NIKE i AIR JORDAN w Lounge by Zalando
  • W oficjalnym sklepie NIKE znajdziesz najnowsze produkty NIKE i JORDAN oraz dobre promocje.
  • Oficjalny sklep marki adidas też ma dużo do zaoferowania.
  • Oglądasz NBA? Skorzystaj z aktualnej oferty - kup dostęp do NBA League Pass.
  • Lubisz buty marki New Balance? W ich oficjalnym sklepie znajdziesz coś dla siebie.


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    1 Komentarz
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments