W ostatnich dniach wiele się mówiło na temat negocjacji w sprawie nowej umowy Mosesa Moody’ego. Zawodnik ostatecznie uzgodnił z Golden State Warriors warunki trzyletniego porozumienia. Nowy kontrakt koszykarza wejdzie w życie od sezonu 2025/26. Nadal nierozwiązana pozostaje przyszłość innego gracza, wobec którego GSW mają spore oczekiwania.
Zgodnie z informacjami, jakie przedstawialiśmy kilka dni temu, Golden State Warriors porozumieli się z Mosesem Moodym w sprawie przedłużenia debiutanckiego kontraktu. Zawodnik uzgodnił warunki trzyletniej umowy za 39 milionów dolarów, czyli rocznie zarobi około 13 milionów. To oznacza, że wychowanek Arkansas nie trafi latem 2025 roku na rynek wolnych agentów i nadal ma się rozwijać pod skrzydłami trenera Steve’a Kerra.
W 66 spotkaniach poprzednich rozgrywek Moody notował na swoje konto średnio 8,1 punktu i 3 zbiórki, trafiając 46,2% z gry oraz 36% za trzy. Ma za sobą udany pre-season. W San Francisco liczą na to, że stanie się ważną częścią rotacji, zapewniając uderzenie z ławki rezerwowych. Jeżeli podbije swoją wartość, może bardzo szybko zyskać w oczach generalnych menadżerów, którzy będą szukać wzmocnień na obwód.
Taki rozwój zdarzeń sprzyja również Warriors, bowiem Moody może stać się cenną kartą przetargową w rozmowach. Wiele mówiono m.in. o negocjacjach transferu Lauriego Markkanena, w które ubierany był również Moses. Utah Jazz nie byli jednak zainteresowani pakietem z wyborami w drafcie i Moodym. Rzekomo byli gotowi rozmawiać dalej, gdyby Warriors zdecydowali się handlować Brandinem Podziemskim.
Steve Kerr chce rzekomo, by Moody grał odważniej i częściej decydował się na rzuty. Według trenera to powinno odblokować potencjał zawodnika. Kluczem będzie jednak znalezienie dla Moody’ego minut w rotacji z Brandinem Podziemskim, Buddym Hieldem i De’Anthony Meltonem. Wiele będzie zależało od samego zawodnika i tego, czy stworzy dla swoich kolegów z drużyny rywalizację o minuty.
Natomiast pod znakiem zapytania pozostaje przyszłość Jonathana Kumingi. Jeżeli Warriors nie dojdą z nim do porozumienia w sprawie przedłużenia kontraktu, zawodnik latem 2025 będzie zastrzeżonym wolnym agentem, a to oznacza, że będzie mógł negocjować warunki porozumienia z innym zespołem. Ostatnie słowo i tak należało będzie do Warriors, którzy wyrównując ewentualną ofertę za gracza – pozostawią go w składzie.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET