Los Angeles Lakers zaliczyli udany początek nowych rozgrywek. W ostatnich dniach forma zespołu jednak spadła co od razu znalazło odzwierciedlenie w wynikach. Zdaniem Anthony’ego Davisa jego zespół prezentuje dwa zupełnie różne i całkowicie skrajne oblicza.
Jeziorowcy wygrali pierwszy trzy spotkania i rozpoczęli rozgrywki z bilansem 3-0 po raz pierwszy od 2010 roku. Świetny start to już jednak przeszłość. Od tamtego momentu LeBron James i spółka wygrali tylko jeden z czterech rozegranych meczów. Kilka dni temu Lakers zostali rozbici przez Cleveland Cavaliers a dzisiaj dość gładko ulegli Detroit Pistons.
Po początkowej euforii teraz zdaniem mediów wszystko powoli „wraca do normy”. Już przed sezonem mówiono bowiem, że Lakers mogą być drużyną grającą falami, raz dużo lepiej a innym razem dużo gorzej. Początek zdaje się idealnie odzwierciedlać te zapowiedzi.
Zdaniem Anthony’ego Davisa jego zespołowi brakuje równości i stabilności. 31-latek mówi o zupełnie różnych obliczach drużyny i braku bardziej ustabilizowanej formy.
– W jednym meczu jesteśmy zespołem, który pokazał, że może być jedną z najlepszych drużyn w lidze. A potem jesteśmy zespołem… no właśnie, nawet nie wiem kim jesteśmy – skwitował mistrz ligi z 2020 roku.
Davis rozgrywa kapitalny sezon. Amerykanin jest liderem klasyfikacji najlepiej punktujących graczy ze średnią 32,6 punktu na mecz, jest też w czołówce najlepiej zbierających i blokujących. W sieci już pojawiają się pierwszy głosy sugerujące, że AD powinien być brany mocno pod uwagę w kategoriach MVP sezonu regularnego. Należy jednak pamiętać, że to dopiero początek rozgrywek, forma zawodników będzie w dalszej części zmienna, a do wysokiego miejsca w tym wyścigu potrzebny jest dobry wynik drużyny i zdrowie, aby nie opuścić zbyt wielu meczów.
Słowa Davisa znajdują potwierdzenie w rzeczywistości. Lakers pokonali w tym sezonie już Minnesota Timberwolves i Phoenix Suns, czyli ligowych potentatów potwierdzając, że mogą być groźni dla każdego. Z drugiej strony dzisiejsza porażka z Detroit Pistons czy srogie lanie od Cleveland Cavaliers potwierdza nierówną dyspozycję i brak stabilności. Pytanie, którą wersję drużyny będzie nam dane widzieć częściej. Przekonamy się w ciągu najbliższych tygodni.
Los Angeles Lakers w pięciu najbliższych meczach zagrają dwukrotnie z Memphis Grizzlies, ich przeciwnikami będą też Philadelphia 76ers, Toronto Raptors i San Antonio Spurs.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.