Zakontraktowanie Gary’ego Harrisa było jednym z najważniejszych ruchów Denver Nuggets w przerwie między sezonami. Zawodnik, którego przyszłość wygląda naprawdę obiecująco, porozumiał się ze swoim dotychczasowym zespołem w sprawie 4-letniego kontraktu za 84 miliony dolarów.
Gary Harris to przyszłość Denver Nuggets, dlatego drużynie bardzo zależało na zabezpieczeniu jego pobytu w Kolorado. Zawodnik w tym roku dostał możliwość przedłużenia swojego debiutanckiego kontraktu. Gdyby tego nie zrobił do 17 października, czyli startu sezonu regularnego, za rok trafiłby na rynek wolnych agentów jako zastrzeżony gracz. Postanowił jednak skorzystać z bardzo hojnej oferty Bryłek i od sezonu 2018/2019, przez kolejne cztery lata zarobi 84 miliony dolarów.
10 milionów z tej kwoty to bonusy, które wejdą w życie w określonych okolicznościach. Nuggets byli gotowi zapewnić Harrisowi takie pieniądze, ponieważ wierzą w jego talent. W poprzednim sezonie wychowanek Michigan State zagrał dla drużyny w 57 meczach i średnio notował na swoje konto 14,9 punktu, 3,1 zbiórki, 2,9 asysty i 1,2 przechwyt trafiając 50,2 FG% i 42 3PT%. Wyglądał bardzo dobrze grając bez piłki wokół Nikoli Jokicia. Gdy ten ściąga na siebie dodatkowych obrońców, Harris doskonale wykorzystuje moment i ścina w wolną przestrzeń.
Nuggets zdecydowali się na ten krok mimo podatku od luksusu wiszącego nad organizacją. W przyszłym roku dostaną możliwość przedłużenia umowy Jokicia i niewykluczone, że zawodnik będzie się domagał maksa. O duże pieniądze w nowej umowie może poprosić także Will Burton. Po zakontraktowaniu Harrisa, Bryłki na sezon 2018/2019 będą miały aż 113 milionów dolarów w zagwarantowanych umowach. Na razie jednak zespół skupia się na nadchodzących rozgrywkach i walce o play-offy zachodniej konferencji. Jeśli będą zdrowi i poprawią obronę – mogą sprawić wiele niespodzianek.
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET