Minnesota Timberwolves wygrała pierwszy mecz serii przeciwko Denver Nuggets. Od początku play-offów jednym z głównych problemów obecnych mistrzów NBA jest brak odpowiedniej koncentracji w pierwszych minutach spotkania. To przekłada się na serię punktową rywala, a ta pozwala mu się poczuć znacznie pewniej.
Już przed sezonem powtarzano, że Denver Nuggets mają najlepsza wyjściową piątkę w lidze. W play-offach panowie potwierdzają, że stanowią potężne zagrożenie dla każdej formy defensywy, ale mają kłopot z początkami meczów, gdy rywalowi często udaje się wyjść na dwucyfrowe prowadzenie i konieczne jest poświęcanie dużych nakładów energii na powrót. Trener Michael Malone jest problemu świadomy i zapowiada w tym kontekście zmiany. – Musimy wykonywać lepszą pracę w ustalaniu tempa gry zaraz na początku spotkania – przyznał w rozmowie z mediami.
– Na co my niby czekamy? Przegrywamy 0-1, więc tutaj nie ma na co czekać – dodał. W pięciu meczach serii z Los Angeles Lakers, Nuggets czterokrotnie przegrywali pierwszą kwartę i byli w trakcie tych 12 minut łącznie -23. Pierwszą kwartę w starciu z Minnesotą Timberwolves wygrali, ale dopiero po tym, jak wyszli z poważnych tarapatów, gdy Wolves rozpoczęli spotkanie prowadzeniem 18:4. – Moi gracze są w stu procentach zaangażowani do obrony tytułu, ale na pewnym etapie musimy przestać popełniać te same błędy – kontynuuje Malone.
Ta konieczność powrotu do gry kosztuje Nuggets wiele energii. Jednym z graczy, który potrzebuje czasu, by naładować magazynek jest Jamal Murray. To prawda, że game-winnerami wygrał dla Nuggets dwa mecze poprzedniej rundy, ale pierwsze minuty są dla niego dużym ciężarem. Warto podkreślić mimo wszystko, że Jamal w serii z Wolves gra pomimo urazu łydki. – Nie będę z tego robił żadnej wymówki, bo każdy gra pomimo różnych problemów. Nie chcę o tym mówić, gdy przegrywamy – przyznał.
Odezwała się więc ambicja Murraya, który po porażce w pierwszym meczu nie był w nastroju do rozmów. Na ten moment status zawodnika przed meczem numer dwa jest niejasny. Decyzja o jego grze zapadni zapewne tuż przed początkiem spotkania. – To inny zespół i inne ustawienie w porównaniu do tego, co widzieliśmy rok temu. Przed nami zupełnie nowe wyzwanie, z jakim musimy się zmierzyć. Nie chcieliśmy przegrywać, ale przegrywamy, więc jutro musimy dać z siebie wszystko – zakończył trener Malone.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET