W Denver zdają sobie sprawę z tego, jak kosztowne jest utrzymanie składu, który ma rokrocznie włączać się do walki o mistrzostwo NBA. Dlatego muszą być gotowi na pewnego rodzaju poświęcenia. Jednym z nich było przehandlowanie Reggiego Jacksona, który w systemie trenera Michaela Malone’a funkcjonował jako uderzenie z ławki.
Jako pierwszy o wszystkim poinformował Adrian Wojnarowski z ESPN. Denver Nuggets porozumieli się w sprawie transferu z Charlotte Hornets. Weteran Reggie Jackson przenosi się do drużyny z Karoliny Północnej. Razem z nim Nuggets wysłali trzy wybory z drugiej rundy draftu. W zamian otrzymali gotówkę oraz… trzy wybory z drugiej rundy (2025, 2029 i 2030), więc zespoły po prostu się wymieniły.
Kilka dni temu Jackson wykorzystał opcję w swoim kontrakcie z Nuggets. Zawodnik za kolejny sezon powinien zarobić 5,25 miliona dolarów. Nuggets nie byli zachwyceni decyzją weterana, więc zdecydowali się go przehandlować. Nie ma pewności, co zrobią z nim Hornets. Mogą Jacksona zwolnić z umowy lub potraktować jako cenne wsparcie dla młodej grupy koszykarzy. Latem 2025 roku zawodnik będzie niezastrzeżonym wolnym agentem.
W 82 meczach sezonu regularnego 34-letni rozgrywający notował na swoje konto średnio 10,2 punktu i 3,8 asysty trafiając 43,1% z gry oraz 35,9% za trzy. W play-offach grał mało i nie dawał dużej jakości, więc jego przyszłość w rotacji Nuggets stała pod dużym znakiem zapytania. W Kolorado może się zacząć zaciskanie pasa, by wydatki związane z podatkiem od luksusu mieć pod kontrolą. To może oznaczać przeszkody w budowaniu mistrzowskiego składu.
W tym momencie Nuggets są 19 milionów dolarów poniżej drugiego progu podatku od luksusu, więc pod kątem ruchów kadrowych mają związane ręce. Mogą oczywiście próbować swoimi zawodnikami handlować. W międzyczasie Kentavious Caldwell-Pope zrezygnował z opcji zawodnika za 15 milionów. Podpisanie z nim nowego kontraktu może wymagać stworzenia w salary-cap dodatkowego miejsca.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET