Miami Heat zastanawiają się nad zmianą roli Dwyane’a Wade’a. Lider rotacji ekipy z Florydy miałby zacząć funkcjonować tak, jak w San Antonio funkcjonuje Manu Ginobili. Nie wiadomo jednak czy się na to zgodzi.
To bardzo trudna kwestia do rozstrzygnięcia, jeżeli Miami Heat poważnie zaczną rozważać przesunięcie Dwyane’a Wade’a na ławkę rezerwowych. 33-latek może wyjść z założenia, że jeszcze nie jest na takim etapie kariery, by zespół musiał czynić z niego pomocnego weterana, w międzyczasie przenosząc całą swoją uwagę na rozwój młodych, m.in. Justisa Winslowa.
Wade w tym sezonie jest w bardzo dobrej formie i na razie unika problemów z kolanami, które tak bardzo męczyły go w poprzednich latach. Mimo to na Florydzie chcieliby zabezpieczyć zdrowie swojego zawodnika i przygotować go do pełnej dyspozycji już na play-offy, gdy gra Wade’a może zrobić największą różnicę w konkretnych match-upach.
Pod tym względem zastosowanie strategii podobnej do tej, którą w San Antonio stosują wobec Manu Ginobiliego staje się bardzo sensowne. Dwyane zapewne będzie miał problem z przekonaniem się do tego pomysłu. Manu od lat wychodzi z ławki i sprawdził się w tej roli doskonale dla Gregga Popovicha. Gracz Heat jest innego sortu graczem – liderem, któremu na tym etapie kariery trudno będzie przełknąć degradację.
Wade jako rezerwowy miałby odpowiadać za prowadzenie drugiego składu drużyny. W pierwszej piątce na koźle dominowałby Goran Dragić kreujący dla siebie i dla kolegów. Heat rozegrali w tym schemacie jeden z ostatnich meczów i w efekcie zanotowali jeden z najlepszych ofensywnych występów w sezonie.
Wade jest w swoim contract-year, dlatego będzie starał się wykorzystać każdą możliwość, aby latem 2016 mieć argument w postaci swojej dobrej formy i różnicy, jaką robi dla drużyny gdy przebywa na parkiecie. Poza tym przyznaje, że zaczyna coraz lepiej rozumieć się z Goranem Dragiciem. Panowie odpowiadają za produktywność z obwodu i ich współpraca miała być dla Heat kluczem do walki z czołówką ligi. Szkoda byłoby marnować tyle tygodni pracy.
W 32 meczach sezonu 2015/2016, wychowanek Marquette notował średnio 18,3 punktu, 3,8 zbiórki, 4,5 asysty, 1,1 przechwytu, trafia 46,2 FG%.
fot. Keith Allison, Creative Commons