Trudny charakter zawodnika Golden State Warriors sprawia, że często ma “problemy z prawem”, zwłaszcza tym ustanowionym przez NBA. Draymond Green jest jednym z tych, którzy regularnie tracą część swoich wypłat na kary za zachowanie odbiegające od norm. Green jest w tym specjalistą.
Po incydencie z Jordanem Poolem, Golden State Warriors zdecydowali się Draymonda Greena nie zawieszać. Zawodnik otrzymał karę finansową, choć konkretna kwota nie została przedstawiona, bowiem grzywna nie wyszła z biura NBA, lecz z biura Boba Myersa – generalnego menadżera GSW. Ekipa z San Francisco nie chciała dzielić się tą informacją, choć domyślamy się, że Green po raz kolejny bardzo słono zapłacił za swoje zachowanie, które w tym przypadku było skrajnie nieodpowiedzialne i po prostu głupie.
Jeszcze przed incydentem z początku października, Dray miał na swoim liczniku 994,124 tysięcy dolarów w grzywnach. Składają się na to kary za faule techniczne, za zawieszenia, czy komentarze w trakcie konferencji prasowych. Zawodnik Golden State Warriors przyzwyczaił się do tego, że co jakiś czas z jego wypłaty potrącana jest kwota, która wędruje do ligowej kasy. Jednak wraz z karą nałożoną przez GSW, Green jako pierwszy koszykarz w historii mógł przekroczyć barierę miliona dolarów we wszystkich grzywnach.
Przypuszczamy, że kara finansowa nałożona na zawodnika przez Warriors przekroczyła 5,876 tysięcy dolarów “potrzebne” do ustanowienia przez skrzydłowego nowego niechlubnego rekordu. Najwyższą karę Green zapłacił w play-offach 2016 roku, gdy faul niesportowy oraz wynikające z niego zawieszenie w sumie kosztowały go prawie 130 tysięcy dolarów. Dwa lata później został ukarany przez GSW za “działanie na szkodę drużyny” po sprzeczce z Kevinem Durantem. Kara plus zawieszenie wyniosły 120,5 tysiąca dolarów.
Jednak ten milion nie robi na Greenie większego wrażenie. W trakcie swojej dziesięcioletniej kariery na parkietach najlepszej ligi świata zarobił ponad 155 milionów dolarów. Teraz jednak zawodnik musi się pilnować, bowiem zwrócił na siebie uwagę i każde kolejne kontrowersyjne zachowanie wpłynie na jego wartość. Green ma opcję zawodnika za 27,6 miliona dolarów na sezon 2023/24. Jeśli jej nie wykorzysta, za rok trafi na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony gracz i jego przyszłość w Bay Area stanie pod znakiem zapytania.
***
Czy Golden State Warriors są gotowi na oddanie Draymonda Greena? Dlaczego pół NBA chce przegrywać, a drugie pół deklaruje walkę o mistrzostwo NBA? Kto jest faworytem do wygrania Konferencji Wschodniej, a kto ma największe szanse w Konferencji Zachodniej? Dlaczego pewniacy w obu konferencjach mają spore problemy? O tym wszystkim opowiada Michał Pacuda w najnowszym odcinku podcastu PROBASKET LIVE, który jest także zapowiedzią zbliżającego się sezonu regularnego NBA.