Wszystko wskazuje na to, że wykupienie kontraktu Gorana Dragicia w San Antonio Spurs jest jedynie kwestią czasu. Lista chętnych na zawodnika stale rośnie, jednak na czele wyścigu o podpis Słoweńca nastąpiła zaskakująca zmiana.
Ostatnie godziny okienka transferowego przyniosły nam to, czego się spodziewaliśmy. Goran Dragić został wymieniony przez Toronto Raptors i opuścił szeregi ekipy, z którą od początku sezonu nie układała się jego współpraca. Słoweniec trafił w zamian za Thaddeusa Younga do San Antonio Spurs i z miejsca stał się poważnym kandydatem do wykupienia kontraktu i dołączenia do wolnych agentów.
Jak informuje Adrian Wojnarowski, rozmowy nad takim rozwiązaniem pomiędzy przedstawicielami zawodnika a klubowymi działaczami rozpocząć mają się już w nadchodzącym tygodniu. Oznacza to, że Słoweniec jeszcze trochę będzie musiał poczekać na powrót na parkiet. Jak do tej pory w obecnym sezonie wystąpił jedynie w pięciu spotkaniach, w których notował średnio 8 punktów.
Na rozgrywającego z pewnością nie zabraknie chętnych. Do zainteresowanych Milwaukee Bucks, Los Angeles Clippers oraz Chicago Bulls dołączyli także Los Angeles Lakers i Golden State Warriors, jednak zdaniem amerykańskich mediów, aktualnymi faworytami do podpisania Dragicia są Brooklyn Nets.
Pozostaje jeszcze pytanie, gdzie w tej układance znajdują się Dallas Mavericks? Nazwa ekipy z Teksasu, która pierwotnie wymieniana była jako najbardziej prawdopodobny kierunek dla zawodnika, nie została wspomniana w najnowszych doniesieniach dotyczących jego przyszłości. Z pewnością wpływ na to mają niedawne słowa GMa Mavs Nico Harrisona, który przyznał, że skład jego drużyny został zamknięty. Trudno jednak wyobrazić sobie, że takie stanowisko usatysfakcjonuje Lukę Doncicia.