Gdy Walker Kessler wchodził do ligi, wydawało się że może być nową twarzą budowanej na przyszłość ekipy Utah Jazz. Mimo co najmniej przyzwoitego pierwszego sezonu, w drugim nie wykonał spodziewanego kroku naprzód i już w czerwcu pojawiły się pierwsze pogłoski o tym, że jest na wylocie z drużyny. Od tamtej pory nic się w tym temacie nie ruszyło – także ze względu na wygórowane oczekiwania organizacji z Salt Lake City – ale według najnowszych doniesień 23-latek nie znajduje się w jej planach na przyszłość.



Od momentu, gdy Walker Kessler po raz pierwszy tego lata pojawił się jako przedmiot plotek transferowych, minęły już mniej więcej dwa miesiące. To, że od czerwca zamieszanie związane z przyszłością podkoszowego Utah Jazz ucichło, wcale jednak nie oznacza, że nie jest on już dostępny na rynku. Według doniesień Erica Pincusa, nawet jeśli wymiana z udziałem trzeciego zawodnika plebiscytu na najlepszego debiutanta sezonu 2022-23 nie wydarzy się już teraz, w przyszłości nie jest wykluczona, bowiem w Salt Lake City nie wiążą już z nim wielkich nadziei.

– Według kilku źródeł, Utah rozmawiało już o Kesslerze z kilkoma drużynami pod kątem ewentualnej wymiany, w tym podczas negocjacji z New York Knicks, które jednak utknęły w martwym punkcie. Wygląda na to, że nie jest on już częścią długoterminowych planów organizacji – napisał dziennikarz Bleacher Report.

Z jednej strony decyzję Jazz można zrozumieć. Kessler w swoim drugim sezonie nie zrobił oczekiwanego kroku naprzód. Wprawdzie w porównaniu z debiutanckimi rozgrywkami notował zbliżone liczby (8,1 do 9,2 punktów, 7,5 do 8,4 zbiórek oraz 2,4 do 2,3 bloków na mecz) i otrzymywał podobną liczbę minut (23,3 do 23), to jednak w większości spotkań nie miał już pewnego miejsca w wyjściowej piątce, a co za tym idzie pogorszeniu uległy również jego skuteczności (65,4% do 72% z gry, w tym 21,1% do 33,3% za trzy).

Często mówi się, że dla młodego, dopiero co wchodzącego do NBA zawodnika to właśnie drugi sezon jest tym najtrudniejszym, lecz w Salt Lake City chyba doszli do wniosku, że z tej mąki chleba już nie będzie. Lekki spadek w rotacji nie wydaje się wystarczającym powodem by ot tak zrezygnować z wciąż młodego i perspektywicznego zawodnika, chyba że kryje się za tym coś więcej. Jeśli w bliższej lub dalszej przyszłości Walker rzeczywiście opuści Jazz, może to być dowód na to, że obie strony miały zwyczajnie różne wizje co do dalszej drogi.

Chociaż 23-latek, zwłaszcza w swoim debiutanckim sezonie, często udowadniał swoją przydatność dla drużyny, może na przykład nie zgadzać się z wizją gry zaproponowaną przez trenera Willa Hardy’ego lub już teraz chciałby być częścią organizacji walczącej o najwyższe możliwe cele, a nie takiej będącej w przebudowie, jak obecne Jazz. Wprawdzie do mediów nie wyciekły żadne informacje, by Kessler sprawiał jakieś problemy w szatni, ale być może sztab drużyny po prostu nie chce ryzykować, że coś takiego może mieć miejsce w przyszłości.

Równie dobrze jednak mogli stwierdzić, że obecna boiskowa postawa młodego podkoszowego jest jego sufitem i zdecydowali się postawić na kogoś – w ich mniemaniu – bardziej perspektywicznego, jak na przykład Kyle Filipowski. Inna sprawa, że w przypadku zawodnika o polskich korzeniach można było już słyszeć o problemach natury rodzinno-osobistej, które mogą poddawać osąd sztabu Jazz w przynajmniej delikatną wątpliwość.

Nawet jednak w organizacji nie wiążą już z Kesslerem planów na przyszłość, to nie znaczy, że oddadzą go za przysłowiową czapkę gruszek. W czerwcu mieli ponoć żądać za swojego zawodnika assetów w postaci dwóch pierwszorundowych picków w drafcie, na co nie było chętnych. Być może jednak Walker sam posłuży jako składowa część wymiany za bardziej doświadczonego zawodnika, na przykład Brandona Ingrama z New Orleans Pelicans?

Zdaniem przywołanego wcześniej Pincusa, w grę może wchodzić trójstronna wymiana z udziałem również Brooklyn Nets. W jej ramach do Salt Lake City mieliby się przenieść Ingram oraz Day’Ron Sharpe, Pels w zamian otrzymaliby Kesslera i Camerona Johnsona (plus 13,5 mln dol. w ramach traded player exception), zaś Nets – Johna Collinsa, który podobnie jak młodszy kolega nie ma przyszłości w Utah, oraz Brice’a Sensabaugha.

Tego typu transakcja na papierze wygląda na idealne rozwiązanie dla Jazz, ale… w NBA nie takie wymiany przynosiły skutek odwrotny od zamierzonego. Dlatego też niewykluczone jest, że w Utah najpierw będą chcieli zobaczyć jak ich środkowy rozpocznie swój trzeci rok w najlepszej lidze świata, by dopiero potem podejmować jakieś konkretne decyzje. Być może okaże się, że chodziło tylko o typową obniżkę formy w drugim sezonie, a wtedy wszystkie plany mogą zmienić się o 180 stopni.

Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    3 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments