Jeśli kogoś z byłych graczy NBA mozna nazwać człowiekiem renesansu, to chyba przede wszystkim Shaquille’a O’Neala. Legendarny środkowy jeszcze w czasach swojej kariery imał się różnych zajęć nie powiązanych z koszykówką, jak nagrywanie płyt z rapem czy występowanie w filmach (nawet jeśli jakość zwłaszcza tych ostatnich trudno określić inaczej niż marną). Już po zawieszeniu butów na kołku Shaq również nie próżnuje. Od lat jest stałym ekspertem w programie Inside The NBA w stacji TNT, posiada imponujące imperium biznesowe, jak również współpracuje z wieloma markami, udzielając im swojego wizerunku w formie reklamy (z powodu współpracy z CCC w sierpniu odwiedził Polskę). Tymczasem wygląda na to, że jeszcze mu mało zajęć.



Więcej o powodach przylotu Shaquille O’Neala do naszego kraju mogliście przeczytać u nas w tym miejscu, natomiast w najbliższym czasie pojawi się on (ponownie) w Sacramento. Jak poinformował w poniedziałek Shams Charania, legendarny koszykarz zgodził się objąć stanowisko generalnego menedżera męskiej drużyny koszykarskiej na uczelni Sacramento State. Co ciekawe, chociaż chyba niezbyt zaskakujące, ma pełnić tę funkcję charytatywnie.

Tak obrzydliwie bogatemu człowiekowi nie musi już aż tak zależeć na pieniądzach, ale sprawa wydaje się mieć drugie dno. Informacja o nowej posadzie 53-latka została opublikowana raptem kilka dni po tym, gdy jego syn, Shaqir O’Neal, zdecydował się zmienić uczelnię i zdecydował się właśnie na Sacramento State. 22-letni skrzydłowy, który w ostatnim sezonie reprezentował barwy Florida A&M, z pewnością miał swój udział w decyzji podjętej przez ojca. Tym bardziej, że trenerem Hornets jest jeden ze starych boiskowych wrogów Shaqa.

Gdy na początku XXI wieku Diesel był jeszcze zawodnikiem Los Angeles Lakers, jego drużyna toczyła pamiętne boje z Sacramento Kings, nazywane zresztą wdzięcznie „cow bell hell”. Skąd to miano? Otóż kibice gospodarzy, tłumnie przybywający do Arco Arena, przynosili na mecze dzwonki (w tym krowie), których głośny i uporczywy dźwięk miał ogłuszać i rozpraszać przyjezdnych.

Co ciekawe, wszystko zaczęło się od komentarza trenera Lakers, Phila Jacksona, który przed jednym z meczów w Sacramento złośliwie zasugerował, że kibice Kings „brzmią, jakby urwali się z farmy” i jeśli chcą być jeszcze głośniejsi, powinni przynosić ze sobą dzwonki dla krów. Lokalni fani potraktowali to jak wyzwanie, zmieniając swój obiekt w metaliczne piekło, chociaż dla nich był to symbol lokalnej dumy i tożsamości.

Wracając jednak do meritum, jednym z podstawowych zawodników Kings był znakomity strzelec, Mike Bibby, który na przykład w 2002 roku potrafił poprowadzić swoją drużynę do zaciętej walki z Lakers w finałach Konferencji Zachodniej. Nawet jeśli ostatecznie to O’Neal i spółka byli górą, zresztą w dość kontrowersyjnych okolicznościach, a zwycięstwo przypieczętowali na obiekcie rywala, rozgrywający przeciwników na pewno im tego nie ułatwił. Niestety, był to też dla niego ostatni występ w finałach konferencji w barwach ekipy z Sacramento.

Jego dalsza kariera to temat na inny artykuł, natomiast w marcu bieżącego roku Bibby został nowym szkoleniowcem męskiej drużyny koszykówki Sacramento State, dzięki czemu po latach mógł wrócić na przysłowiowe stare śmieci. Posada trenera Hornets jest jego pierwszą w koszykówce akademickiej. Wcześniej pracował w podobnej roli w szkołach średnich w Arizonie – Shadow Mountain, gdzie szkolił między innymi swojego syna, i Hillcrest Prep, skąd odszedł w 2019 roku po zaledwie… 10 meczach.

Dla 46-latka będzie to więc debiut na takim stanowisku, ale Shaq może powiedzieć o sobie to samo. Co prawda po zakończeniu kariery sportowej odniósł ogromny sukces jako biznesmen, inwestując w wiele dochodowych przedsięwzięć, a w latach 2013-22 był nawet mniejszościowym udziałowcem… Sacramento Kings, to nigdy nie pracował w strukturach zarządczych klubu.

Czy więc stawianie na dwóch „rookies” to dobry pomysł ze strony uczelni? Właściwie gorzej być już chyba nie może… Sacramento State nie zanotowali dodatniego bilansu od sezonu 2019-20 (w zakończonych niedawno rozgrywkach było to koszmarne 7-25) i w ciągu ostatnich czterech lat aż pięciokrotnie zmieniali trenera. Być może stawianie na tak nieoczywiste aczkolwiek doskonale znane postaci wydaje się niekonwencjonalne, ale… może w tym szaleństwie jest metoda?

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments