Charlotte Hornets prawdopodobnie nie włączą się w tym sezonie do walki z czołówką, ale na swoją przyszłość patrzą z dużym optymizmem. Między innymi za sprawą drugoroczniaka DeVonte Grahama, który wyrasta ponad snute wobec niego prognozy.
Bardzo długo brakowało mu pewności siebie, ale zawsze miał na twarzy szeroki uśmiech. Nie do końca wierzył, że stać go na to, by pewnego dnia zagrać na poziomie NBA. Po roku w najlepszej lidze świata, DeVonte Graham jest jedną z jej najciekawszych postaci. Podczas gdy Terry Rozier nadal stara się potwierdzić swoją wartość, Graham po prostu gra w koszykówkę budując silne przekonanie, iż pewnego dnia może być gwiazdą rotacji Charlotte Hornets.
Początkowo Hornets korzystali z niego jako opcji rezerwowej, ale szybko się okazało, że Graham jest zwyczajnie za dobry, by ograniczać jego minuty i wypuszczać tylko po to, by ktoś inny mógł w tym czasie odpocząć. Pojawia się pytanie – gdyby w Charlotte wiedzieli, że Graham będzie tak dobry, czy transferowaliby za Roziera, któremu dali 3-letni kontrakt? Nie wiedzieli, więc trudno tę kwestię rozwiązać. Tak czy inaczej zyskali gracza, którego się nie spodziewali, a to zawsze miła niespodzianka.
Hornets wybrali go z 34. numerem draftu 2018, czyli na początku drugiej rundy. Prognozy wobec Grahama sprowadzały się do szukania przewag w jego rzucie za trzy. Miał być dobrym wsparciem z ławki jako rasowy strzelec. Jednak w pierwszym sezonie miał w składzie Kembę Walkera i Tony’ego Parkera, więc jego rola pozostała mocno ograniczona. DeVonte czekał więc na rozstrzygnięcia letniego okienka, które miało zdecydować dla niego o szansie.
A gdy ją już dostał, bardzo szybko zmusił wszystkich ekspertów do zmiany opinii – nie jest bowiem graczem jednowymiarowym. W 27 meczach sezonu 2019/2020 notował na swoje konto średnio 20 punktów, 7,6 asysty i 3,7 zbiórki trafiając 41,5 FG% i 42,9% z dystansu. Jest więc naturalnym kandydatem w kategorii „Most Improved Player”. W ostatnim meczu Hornets pokonali Brooklyn Nets, a Graham rzucił 40 punktów trafiając 12/21 z gry i 7/12 za trzy. Latem przyszłego roku Hornets będą mogli podpisać z zawodnikiem przedłużenie kontraktu.
Maksymalna propozycja to cztery lata za 54 miliony dolarów. Jeżeli Graham utrzyma obecny poziom, Hornets będą wręcz zobligowani do zaproponowania mu takich pieniędzy. Poza tym to przyszłość, o którą tak bardzo zespół z Charlotte walczy. Wkrótce może być jednym z wyróżniających się rozgrywających w lidze.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET