Jeszcze kilka lat temu nikt nie przypuszczałby, że kariera ambitnego i utalentowanego zawodnika może zamienić się w tak fantastyczną przygodę. Fred VanVleet jest ostoją Toronto Raptors i liderem drużyny. Poprzedniej nocy zanotował 20 asyst i stał się rekordzistą Klubu w tej kategorii.
Trafił do NBA w 2016 roku jako gracz spoza draftu. Pierwsze dwa sezony nie zwiastowały tego, że mamy do czynienia z zawodnikiem, który odniesie w lidze duży sukces. Przełomowe były rozgrywki 2019/20, w których Fred VanVleet notował średnio 17,6 punktu, 6,6 asysty i 1,9 przechwytu trafiając 41,3% z gry i 39% z dystansu. Wówczas przedstawił się jako koszykarz, którego wartości trzeba zaufać. Obecnie jest liderem składu i wiele razy w tym sezonie ratował zespół z opresji. Poprzedniej nocy zrobił rzecz absolutnie wyjątkową.
Toronto Raptors mierzyli się z Charlotte Hornets i wygrali 128:108 zapewniając sobie w ten sposób miejsce w turnieju play-in. VanVleet skończył ten mecz z linijką 20-20, zanotował 20 punktów i 20 asyst. Ta druga liczba to nowy rekord zespołu, poprzedni wytrzymał 27 lat. To oznacza, że wychowanek Wichita State jest teraz zarówno rekordzistą Klubu w punktach (54), jak i w asystach. VanVleet doskonale zna swój zespół i wie, w jaki sposób ma kreować przestrzeń dla kolegów. Nie zawsze to Raptors wychodziło, ale nie tracą nadziei na to, że nadal mogą czołówce zagrozić.
W tym momencie zespół prowadzony przez trenera Nicka Nurse’a zajmuje 9. miejsce w tabeli Wschodniej Konferencji z bilansem 39-39. Do rozegrania zostały im cztery mecze i nadal mogą wskoczyć na miejsca nr 7 i 8, co oznaczałoby większe szanse na możliwość wywalczenia awansu. Jak natomiast wygląda potencjalna przyszłość VanVleeta? Notuje w tym sezonie 19,7 punktu, 4,2 zbiórki i 7,2 asysty trafiając 39,7% z gry i 34,5% za trzy. Przed sezonem zrezygnował z 4-letniego przedłużenia i latem może trafić na rynek jako niezastrzeżony gracz.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET