Już dwa kolejne mecze opuścił LeBron James z powodu urazu lewej kostki, jak to określają Los Angeles Lakers. Niepokojące wieści w tej sprawie przekazał Chris Haynes, według którego James ponoć już od kilku tygodni zmaga się z kontuzją. Co więcej, te problemy mogą się za 38-latkiem ciągnąć aż do końca sezonu.
Po trzech porażkach z rzędu Los Angeles Lakers udało się wreszcie wygrać. W piątek bez LeBrona Jamesa w składzie kalifornijska ekipa ograła na wyjeździe Golden State Warriors, dzięki czemu pozostaje blisko 10. miejsca w tabeli Konferencji Zachodniej NBA. Piąć się w górę nie będzie jednak łatwo, bo już drugie kolejne spotkanie opuścił LeBron, który narzeka na ból lewej kostki.
Niezbyt dobre informacje w tej sprawie przekazał Chris Haynes w jednym ze swoich podcastów. – Powiedziano mi, że LeBron naprawdę mocno zmaga się z tym urazem. To mu dokucza już od kilku tygodni i są takie momenty, gdzie ból staje się nie do zniesienia, lecz on gra mimo to. Wyjaśniono mi to w taki sposób, że te problemy mogą się ciągnąć calutki sezon – zdradził Haynes.
Fani Lakers mogą więc z niepokojem patrzeć w przyszłość, bo problemy zdrowotne Jamesa już w poprzednich latach mocno wpływały na słabe wyniki zespołu. Tymczasem ekipa z Los Angeles była przecież bardzo aktywna przed końcem okienka transferowego NBA, ściągając m.in. D’Angelo Russella i Malika Beasleya (obaj zadebiutowali w piątkowym spotkaniu), aby móc skutecznie powalczyć o awans do fazy play-off. Przynajmniej na razie Lakers muszą sobie jednak radzić bez LeBrona. Na ten moment nie wiadomo, kiedy skrzydłowy wróci do gry.
Lakers swój kolejny mecz zagrają w nocy z poniedziałku na wtorek w Portland przeciwko Trail Blazers. Potem czeka ich jeszcze tylko jeden pojedynek przed przerwą na All-Star Game – w nocy ze środy na czwartek podejmą na własnym parkiecie drużynę New Orleans Pelicans. Zmierzą się więc z dwoma zespołami, które w tabeli Zachodu znajdują się na tę chwilę przed nimi.
***