Wprawdzie o takiej możliwości mówi się już od dobrych kilku lat, to jednak LeBron James wchodzi już w swój 23. sezon w najlepszej lidze świata, dzięki czemu wyrównał dotychczasowy rekord Vince’a Cartera. 40-latek wciąż nie zadeklarował, kiedy mógłby zakończyć karierę, ale można być pewnym, że zrobi to na własnych warunkach. Niektórzy twierdzą wręcz, że zanim zawiesi buty na kołku, może jeszcze kontynuować karierę poza NBA.



Do takich osób należy na przykład Brian Windhorst. W opublikowanym we wtorek najnowszym odcinku podcastu „The Hoop Collective” dziennikarz ESPN zdecydował się poruszyć temat najbliższej przyszłości LeBrona Jamesa i przyznał, że dotarły do niego sygnały sugerujące, iż gwiazdor Los Angeles Lakers mógłby rozważyć „występy w innych ligach”.

– Nie mogę ocenić, jak on wewnętrznie podchodzi do tematu grania przez kolejne lata. Mogę jedynie powiedzieć, że jego forma na boisku absolutnie nie sugeruje zawodnika stojącego u progu emerytury. On musi tego naprawdę chcieć. Musi podawać swoje ciało temu wysiłkowi i wszystkiemu, co się z tym wiąże. A ja wciąż słyszę ludzi powtarzających: „To może być ten ostatni sezon. To może być ten ostatni rok.” – powiedział Windhorst.

– Wiecie, mówi się o nim w kontekście występów w innych ligach. Nie wiem, być może. Ale jeśli będzie zdrowy, nie widzę szans, żeby LeBron James zwolnił tempo. Może i jest już zmęczony całym tym wysiłkiem, ale naprawdę nie wygląda na to, żeby miał nagle znacząco wyhamować – dodał.

Co prawda dziennikarz nie podał, o jakie to „inne ligi” mogłoby chodzić, jednak doniesienia FrontOfficeSports z początku lata ujawniły, że legendarny skrzydłowy wraz ze swoim wieloletnim partnerem biznesowym, Maverickiem Carterem, pracują nad planami uruchomienia światowej ligi koszykarskiej, która podróżowałaby po całym globie. Proponowany format miałby obejmować 12 drużyn – po sześć męskich i żeńskich – działających w strukturze porównywalnej do Formuły 1.

Co więcej, pod koniec lipca obaj panowie mieli się nawet spotkać w Saint-Tropez z Misko Raznatoviciem, agentem Nikoli Jokicia, aby omówić projekt ligi, co sugeruje, że rozmowy mogłby wyjść już poza etap wstępnych koncepcji. Niewykluczone, że to właśnie miał na myśli dziennikarz ESPN. Jeżeli jednak LeBron rzeczywiście chciałby osobiście brać udział w tym nowym przedsięwzięciu, musiałby zrezygnować z NBA, ponieważ ze względu na wymagający terminach jednoczesny udział w obu ligach nie byłby możliwy.

Nie mówiąc już o tym, że skrzydłowy Lakers w nadchodzącym sezonie skończy 41 lat. Mimo, że w poprzedniej kampanii wystąpił w 70 meczach, w których notował średnio 24,4 punktu, 8,2 asysty i 7,8 zbiórki i wciąż jest uważany za jedną z największych gwiazd ligi, o czym świadczy 21. w karierze występ w Meczu Gwiazd i wybór do drugiej piątki najlepszych zawodników NBA, to jednak nawet on nie jest w stanie wiecznie oszukiwać czasu.

Nie da się również nie zauważyć, że przyszłość weterana w Los Angeles stoi pod znakiem zapytania po tym, jak latem skorzystał z wartej 52,6 miliona dolarów opcji zawodnika. Rob Pelinka i spółka przyszłość organizacji widzą raczej w osobie Luki Doncicia, o czym świadczą odwiedziny, jakie reprezentantowi Słowenii podczas EuroBasketu w Katowicach złożyli menedżer oraz Jeanie Buss. Zresztą i sam LeBron docenia młodszego kolegę po fachu.

Po prostu uwielbiam jego podejście do gry. Uwielbiam, jak gra w koszykówkę. Co ważniejsze, człowieku, to po prostu świetny gość, a przy tym prawdziwy mistrz koszykarskiego rzemiosła. Zawsze biorę pod uwagę koszykarskie IQ – zawodników, którzy potrafią myśleć w trakcie meczu. W lidze jest wielu, którzy potrafią grać, ale umiejętność myślenia w trakcie gry wynosi cię na zupełnie inny poziom – powiedział w rozmowie z „Wall Street Journal”.

Tak czy inaczej, startujący już wkrótce sezon z pewnością przyniesie odpowiedzi na wiele pytań – być może również tę o przyszłość LeBrona. W miarę jak wkracza w – być może ostatni – rok w najlepszej lidze świata, a Lakers dążą do zdobycia 18. mistrzostwa w historii organizacji, pogłoski o jego dalszej karierze – lub jej rychłym końcu – będą się pojawiać niczym grzyby po deszczu.

Inna sprawa, że James znany jest z podejmowania nie zawsze oczywistych decyzji, by wspomnieć tylko zmiany klubów podyktowane pogonią za mistrzowskimi tytułami czy – zdaniem niektórych nieco sztuczne – przedłużanie kariery po to, by zagrać w jednej drużynie ze swoim synem, Bronnym Jamesem. Jeżeli więc zdecyduje się kontynuować karierę czy to w Europie, czy w lidze własnego projektu, będzie to jego wybór.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna

  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments