Denver Nuggets już kilka dni temu rozpoczęli przygotowania do sezonu. W ramach urozmaicenia drużynie treningu, w klubie zdecydowano się zatrudnić prawdziwych sędziów, żeby możliwie najwierniej odwzorować warunki, jakie panują podczas oficjalnych meczów NBA. Jednak to, czego „panowie z gwizdkiem” doświadczyli po treningu, zaskoczyło nie tylko ich, ale właściwie chyba każdego.
Gdy tylko jedna z gier treningowych się zakończyła, największy gwiazdor drużyny z Kolorado, Nikola Jokić, podszedł do arbitrów i przez następne co najmniej 10 minut prowadził z nimi konwersację. Według doniesień dyskusja miała dotyczyć analizy wszystkich kontrowersyjnych sytuacji, które wydarzyły się podczas treningu, a niewykluczone, że lidera Denver Nuggets interesowały również nowe przepisy obowiązujące w nadchodzącym sezonie. Co ciekawe, jednym z obecnych sędziów był Mark Davis, który niejednokrotnie toczył spory z Serbem podczas meczów, szczególnie w kwestii odgwizdywanych fauli.
Trójka sędziowska, którą oprócz Davisa tworzyli JT Orr i John Goble, otoczyła koszykarza, gdy ten podczas rozmowy wskazywał różne miejsca na parkiecie, prowadził ich na linię rzutów wolnych, naśladował ruch „euro step” bez piłki i wsłuchiwał się w wyjaśnienia dotyczące prawidłowej pozycji w obronie. Obserwując to niecodzienne wydarzenie, kilku członków sztabu szkoleniowego Nuggets wręcz kręciło głowami ze śmiechem.
– Trochę nie wiedzieliśmy, czego się dziś spodziewać, bo naprawdę mocno ich cisnęliśmy przez ostatnie dwa dni. Ale oni znaleźli dodatkowy bieg i sprawili, że trening stał się tym, czy miał być, czyli w zasadzie prawdziwym meczem NBA trwającym kilka kwart – powiedział trener Denver, David Adelman.
Mecz treningowy zakończył się zwycięstwem grupy prowadzonej przez Jonasa Valanciunasa i Jamala Murraya, która pokonała zespół Jokicia 35:32. Nikola zresztą na 2,5 sekundy przed końcem, przy czteropunktowej stracie, poszedł na linię rzutów wolnych i celowo spudłował drugą próbę, licząc na wybicie piłki i okazję do rzutu za trzy dla Cama Johnsona lub Juliana Strawthera. Zamiast tego Valanciunas zebrał piłkę, zapewniając swojej drużynie wygraną. A potem zaczęło się „sympozjum”.
Pełen zakres poruszanych tematów ostatecznie pozostał tajemnicą – głównie dlatego, że Jokić standardowo nie rozmawiał z mediami – ale w tym przypadku jego celem nie były kłótnie z sędziami. Chodziło raczej o lepsze zrozumienie konkretnych kryteriów, by zmniejszyć ryzyko nieporozumień podczas oficjalnych meczów i zapewnić płynniejszy przebieg gry. Dla Nuggets ten gest może być wyraźnym sygnałem, że ich lider bierze odpowiedzialność nie tylko za zdobywanie punktów i asyst, ale też komunikację z arbitrami, co może stanowić dobry prognostyk na zbliżające się rozgrywki.
Co więcej, ta scena doskonale obrazowała skupienie, jakie reprezentant Serbii wniósł do San Diego, gdzie odbywały się treningi. Jak sam powiedział na początku tego tygodnia, co stanowiło wyraźny i optymistyczny kontrast w porównaniu z zeszłym rokiem, gdy momentami nieco gwiazdorzył i w równych częściach przejawiał frustrację na ławce i udzielał niewybrednych komentarzy: – Myślę, że mamy około 12-13 naprawdę dobrych zawodników.
Czyżby to oznaczało, że mimo pogłosek o możliwym odejściu, Joker jest zdecydowany, by zostać w Denver, być może nawet do końca kariery? Trudno już teraz wyciągać aż tak daleko idące wnioski, ale nie da się ukryć, że 30-latek wydaje się zmotywowany zmianami, jakie zaszły w organizacji podczas tegorocznego offseason – zarówno tymi w składzie zespołu, jak i w sztabie szkoleniowym. Wprawdzie wciąż nie określił się wprost, czy w przyszłym roku zamierza przedłużyć umowę z drużyną, to jednak nie tak dawno temu stwierdził: – Mój plan jest taki, aby być Nuggetsem na zawsze.
Świadczy o tym również fakt przywołanej dyskusji z sędziami, co jest zdecydowanie niecodziennym wydarzeniem. Jokić nigdy nie uchodził za mistrza retoryki, a jeśli już, to niekoniecznie koncentrował się na tematach związanych z koszykówką, lecz w tym przypadku trudno się spodziewać, by chodziło o dyskusję na temat wyższości koni karych nad bułanymi (lub odwrotnie). Być może również sędziowie zaczną inaczej patrzeć na środkowego Nuggets. Spodziewali się szybkiego powrotu do domu, a zamiast tego spotkali się z merytoryczną rozmową, podczas której podejście samego zawodnika pokazało im, ze ten facet coraz poważniej traktuje swoją rolę lidera zespołu. Oby miało to odzwierciedlenie w rzeczywistości, a nie tylko na treningach.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!