Trudno przewidzieć jak ostatecznie skończy się saga związana z potencjalnym odejściem Jimmy’ego Butlera z Miami Heat. Wydaje się jednak, że pewna granica została już przekroczona i rozstanie będzie najlepszym rozwiązaniem dla obu stron. Władze organizacji z Florydy najlepiej zrobią, jeśli przyjmą do wiadomości, że z niewolnika nie ma pracownika i nie będą robić problemu z transferem weterana, jeśli ten rzeczywiście się na to zdecyduje. Pytanie tylko, czy ten ostatni nie przeszarżował, mimochodem wbijając szpilkę w osobę samego Pata Rileya?



Jimmy Butler, który wciąż przymusowo odpoczywa w związku z nałożoną przez klub karą zawieszenia, ewidentnie jest niezadowolony z zaistniałej sytuacji. W czwartek 35-letni skrzydłowy opublikował na Instagramie serię relacji z wnętrza „Bigface”, swojej kawiarni, która ma siedzibę w Miami. Na jednym z nagrań widać rozmowę koszykarza z jednym z pracowników. Sam pewnie tego nie przyzna, ale czytając między wierszami można dostrzec pewną niezbyt subtelną aluzję skierowaną w stronę Miami Heat, a w szczególności Pata Rileya.

– To mój najlepszy człowiek. Widzicie? Widzisz to? Właśnie dałem ci komplement. Tak właśnie postępują szefowie – starają się cię podbudować, a nie zniszczyć – powiedział na rzeczonym filmie Jimmy Buckets.

Nie trzeba być Sherlockiem Holmesem, by odkryć, w czyją stronę kierował swoją wypowiedź. Nagranie pojawiło się w internecie niemal tydzień po tym, jak Heat zdecydowali się zawiesić swojego gwiazdora z powodu „wielokrotnych przypadków zachowania szkodliwego dla drużyny, które przejawiał w tym sezonie, szczególnie w ostatnich tygodniach”. Klub ogłosił również, że jest gotów wysłuchiwać ofert transferowych za Butlera, ale na pewno nie za przysłowiową czapkę gruszek, o czym pisaliśmy już w tym miejscu.

Konflikt koszykarza ze swoim pryncypałem, za jakiego śmiało można uważać Rileya, zaczął się jednak już ubiegłego lata, gdy legendarny działacz wprost wyraził niechęć do podpisania z sześciokrotnym uczestnikiem Meczów Gwiazd lukratywnego, wieloletniego kontraktu. W tej sytuacji mniej może dziwić decyzja Butlera o wyrażeniu swojego niezadowolenia z sytuacji i sugestia o tym, że gra w koszykówkę nie sprawia mu już radości. Inna sprawa czy takie drażnienie lwa może przynieść Jimmy’emu pozytywny skutek.

Wśród całego tego zamieszania za głos rozsądku zdaje się robić Carmelo Anthony. Legendarny gracz między innymi New York Knicks wyraźnie doradził swojemu młodszemu koledze po fachu zachowanie ostrożności. Zdaniem kandydata do dołączenia w tym roku do Hall of Fame Riley byłby w stanie wręcz się zemścić na Butlerze i zesłać go do drużyny, w której ten nie będzie miał wielkich szans na wygrywanie meczów, o zdobyciu mistrzostwa nawet nie wspominając.

– Pat siedzi w tym biznesie już od jakichś 100 lat. Nie jest wykluczone, że stwierdzi: „Dobra, chcesz się ze mną drażnić? To wyślę cię do miejsca, gdzie mogą nawet rozważyć zwolnienie cię, bo nie pasujesz do tego, co próbują budować.” Jeżeli więc Butler dalej będzie bawił się w ten sposób, Pat może wysłać go na przykład do [Washington] Wizards, w ten sposób pokazując mu środkowy palec. I wtedy to Jimmy będzie musiał radzić sobie z bałaganem panującym w tej organizacji. Więc, Jimmy, uspokój się, stary! – zasugerował Melo w najnowszym odcinku podcastu 7 PM in Brooklyn.

Wprawdzie jeszcze kilka dni temu pojawił się raport sugerujący, że Butler jest gotowy na grę w każdej z 29 pozostałych drużyn NBA i z góry gwarantuje doprowadzenia jej na najwyższy możliwy poziom, trudno przypuszczać że udałoby mu się to akurat w Washington Wizards. W tej drużynie ewidentne braki są widoczne gołym okiem. Za nami już blisko połowa sezonu regularnego, a Czarodzieje legitymują się najgorszym w całej lidze bilansem 6-29, co trudno uznać za powód do dumy, nawet jeśli pewnego rodzaju światełkiem w tunelu jest postawa „dwójki” zeszłorocznego draftu, czyli Alexa Sarra.

Nie jest tajemnicą, że Jimmy nigdy nie należał do graczy, którzy gryzą się w język, ale wydaje się, że w tej sytuacji naprawdę powinien rozważyć taką możliwość. Każda kolejna szpilka wbita wciąż aktualnemu pracodawcy może sprawdzić, że przewidywania Anthony’ego znajdą potwierdzenie w rzeczywistości. Trudno przypuszczać, by 35-letni już Butler czuł większą radość z gry w przykładowym Waszyngtonie niż miało to miejsce w Miami.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments