Masai Ujiri – generalny menadżer Toronto Raptors zdążył zaprzeczyć pogłoskom na temat handlowania Jonasem Valanciunasem, ale na temat możliwego transferu Litwina mówi się już od kilku dobrych miesięcy. Toronto Raptors mieliby być gotowi zrezygnować z gracza, ale brakuje zainteresowania ze strony innych drużyn.
W kontrakcie Jonasa Valanciunasa są jeszcze dwa w pełni zagwarantowane sezony oraz opcja zawodnika na rozgrywki 2019/2020. Jeżeli Litwin z niej nie skorzysta, trafi na rynek. W następnym sezonie zarobi przeszło 15,5 miliona dolarów. W rotacji trenera Dwane’a Caseya funkcjonuje jako wyjściowa piątka. Ma bardzo szeroki wachlarz ofensywny, choć brakuje w nim rzutu za trzy. Poza tym jest średniej jakości defensorem, popełniając wiele błędów w obronie pick-and-roll oraz w pomocy pod koszem.
Mimo, że ma wiele ofensywnego talentu, Toronto Raptors w poprzednim sezonie bez Jonasa na parkiecie notowali średnio 5 punktów więcej na sto posiadań. To bezpośrednie potwierdzenie tego, że system z Litwinem na piątce ma pewne wady, których trener Casey dotąd nie wyeliminował. Dotyczą one zwłaszcza obrony. Poniekąd stały się źródłem pogłosek na temat ewentualnego przehandlowania gracza. W poprzednich rozgrywkach Valanciunas notował średnio 12 punktów, 9,5 zbiórki trafiając 55,7 FG%.
W Toronto starają się dostosować swoją rotację do potrzeb, jakie stawia przed nimi rywalizacja z Cleveland Cavaliers oraz Boston Celtics. Przehandlowania Valanciunasa i uwolnienie miejsca zarówno na parkiecie, jak i w salary-cap może być tym, do czego Ujiri dąży. Na razie jednak generalny menadżer zaprzecza pogłoskom o rzekomym handlowaniu Valanciunasem. W trakcie zimowego okienka mówiło się o rozmowach zespołu z New Orleans Pelicans i Detroit Pistons. Następnie w okolicach draftu Raps mieli przedstawić Jonasa ekipom z Sacramento, Phoenix, Charlotte, Portland i Atlanty.
Na ławce Raptors czekają młodzi Jakob Poeltl i Pascal Siakam, którzy w trakcie debiutanckich rozgrywek potwierdzili, że do ligi weszli z potencjałem wartym wsparcia. Obecność Valanciunasa może być zatem przeszkodą w rozwijaniu składu zgodnie z planem Ujiriego. Jonas mimo wszystko również dysponuje talentem, którego nie można lekceważyć. Problem polega na tym, że nie bardzo pasuje do ataku opartego na dwójce Lowry-DeRozana. Obaj potrzebują przestrzeni do pracy.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET