Już tylko dni dzielą nas od powrotu Ja Moranta na parkiet po 25-meczowej karze nałożonej na niego przez NBA za czerwcowy incydent z bronią. NBA skrupulatnie kontroluje kolejne etapy terapii swojej gwiazdy, a o to, by nie dochodziło do podobnych incydentów w przyszłości, zadbać ma sam Adam Silver.
Memphis Grizzlies nie w taki sposób wyobrażali sobie początek nowego sezonu. Kolejne kontuzje, w tym ta najbardziej znacząca Stevena Adamsa, i krótka ławka rezerwowych sprawiły, że drużyna czeka na powrót Ja Moranta z jeszcze większym utęsknieniem. Miśki mają za sobą jeden z najbardziej nieudanych startów sezonu w swojej historii, a obecnie plasują się z bilansem 6-15 na 13. miejscu na Zachodzie.
Morant zadebiutować w nowym sezonie będzie mógł 19 grudnia w meczu przeciwko New Orleans Pelicans. Do tego czasu Grizzlies zmierza się jeszcze z Mavericks, Thunder i dwukrotnie z Rockets, co nie napawa zbyt dużym optymizmem. Napawać mogą jednak informacje dochodzące z obozu rozgrywającego, który jest mentalnie i fizycznie gotowy do powrotu do rywalizacji na najwyższym poziomie.
– Uważnie monitorowałem całą sytuację i jego zachowanie – przyznał na konferencji przy okazji finału turnieju w Las Vegas Adam Silver. – Zamierzamy odbyć bezpośrednią odprawę w tym tygodniu w cztery oczy. Podczas całego procesu jego powrotu ustalone zostały punkty kontrolne, od których zależała jego przerwa – dodał komisarz.
– Wspólnie opracowaliśmy dla niego program na ostatnie kilka tygodni i zgodnie z moją wiedzą zastosował się do wszystkiego, o co został poproszony. Jak powiedziałem, porozmawiamy jeszcze przynajmniej raz w tym tygodniu i przeanalizujemy przez co przeszedł. Upewnimy się, że istnieją warunki, aby mógł z sukcesem wrócić do rywalizacji – stwierdził.
Zachowanie Moranta, za które został ukarany, było dla NBA dużym wizerunkowym ciosem. Inauguracyjny turniej in-season okazał się sukcesem, a Adam Silver dokłada wszelkich starań, aby najgłośniejszy powrót ostatnich miesięcy nie zepsuł lidze PR-u. Dodatkowo rozgrywający w swoim pierwszym meczu prawdopodobnie będzie miał okazję bezpośrednio zmierzyć się z wybranym przed nim w drafcie 2019 Zionem Williamsonem, co doda całej sytuacji jeszcze więcej pikanterii i zapewni oglądalność.
Obserwuj mnie na Twitterze (X) -> Maks Kaczmarek (@maks_kacz) / Twitter