Władze New York Knicks kontynuują poszukiwania kolejnych wzmocnień. Nowojorska ekipa dodała już do składu m.in. Jordana Clarksona, który ma stanowić o sile ognia ławki rezerwowych. Knicks na tym jednak nie chcą poprzestać. Jak donosi Ian Begley, w grze jest kilka znanych nazwisk.
Zmiana trenera i kilka nowych twarzy w zespole. New York Knicks nie skończyli jednak jeszcze ruchów, jeśli chodzi o budowę drużyny na nadchodzący sezon. Do dyspozycji cały czas mają w finansach miejsce na minimalny kontrakt. Ian Begley potwierdził, że nowojorski klub jest w kontakcie z kilkoma zawodnikami, którzy mogliby dodatkowo wzmocnić obwód NYK.
Wymienia on takich graczy jak Ben Simmons, Chris Paul czy Russell Westbrook:
– Kogo mogliby podpisać na kontrakt minimalny? Kontynuują rozmowy z Benem Simmonsem. Jestem pewien, że odzywali się też do innych weteranów. Chris Paul i Russell Westbrook to topowi obrońcy, którzy wciąż są dostępni na rynku. Drużyny zastanawiają się, czy Wizards dojdą do porozumienia z Marcusem Smartem w sprawie wykupienia kontraktu. Nie skupiają się jednak tylko i wyłącznie na rozgrywających, jeśli chodzi o to ostatnie miejsce w składzie. Wciąż jedną z opcji jest Landry Shamet, który jest otwarty na powrót do Nowego Jorku – napisał nowojorski dziennikarz.
Do tej pory Knicks dodali do składu Jordana Clarksona oraz Guerschona Yabusele. Zwolnionego ze stanowiska pierwszego trenera Toma Thibodeau zastąpił natomiast Mike Brown. W ubiegłym sezonie nowojorska drużyna zajęła trzecie miejsce w Konferencji Wschodniej w fazie zasadniczej z bilansem 51 zwycięstw i 31 porażek, a następnie dotarła do finałów konferencji (po raz pierwszy od 2000 roku), gdzie jednak poległa w sześciu spotkaniach w starciu z Indiana Pacers.