Minęła już przeszło dekada odkąd Nets przeprowadzili się na Brooklyn, całkowicie odmieniając tym samym oblicze organizacji, która od końca lat 70-tych miała swoją siedzibę w New Jersey. Tym samym, licząc od sezonu 2012-13, ten stan pozostał bez swojego reprezentanta w najlepszej koszykarskiej ligi świata. Według najnowszych doniesień, są widoki na to, by sąsiad Nowego Jorku powrócił do NBA.
Dlaczego jednak w ogóle doszło do przenosin i zmiany New Jersey Nets w Brooklyn Nets? Powodów jest kilka. Bruce Ratner, który kupił drużynę w roku 2004, już wówczas zaczął planować relokację jako część większego projektu deweloperskiego. Późniejszy właściciel, rosyjski miliarder Michaił Prochorow poparł ten pomysł i przeprowadził odpowiednie inwestycje, przy wprowadzić przeprowadzkę w życie.
Zaistnienie na Brooklynie, jednym z największych i najdynamiczniej się rozwijających rynków w USA, miało na celu zwiększenie zysków z biletów, sprzedaży klubowych gadżetów oraz umów sponsorskich. Nowy Jork to również czołowy ośrodek medialny, co dawało organizacji większe możliwości. W 2012 roku Nets przenieśli się do świeżo wybudowanego obiektu Barclays Center, nowoczesnej areny o znacznie lepszych położeniu komunikacyjnych niż dotychczasowa arena w Newark. To z pewnością ułatwiło dostęp dla fanów z całego Wielkiego Jabłka, potencjalnie zwiększając frekwencję na meczach.
I, co chyba najważniejsze, zarząd organizacji postawił na odnowienie jej zdaniem niektórych przestarzałego wizerunku. Zmiana nazwy na Brooklyn Nets i powiązany z tym całkowity rebranding miały na celu przyciągnięcie nowej bazy sympatyków basketu i zbudowanie silniejszej marki, co z kolei miało w zamierzeniu prowadzić do zwiększenia rentowności projektu i podniesienia prestiżu zespołu. Inna sprawa, że te śmiałe plany nie zawsze szły w parze z wynikami sportowymi, ale to temat na oddzielną historię.
Nie oznacza to jednak, że Nets planują powrót na tak zwane stare śmieci. W obliczu trudności, jakie napotykają Philadelphia 76ers przy próbach budowy nowej areny w Filadelfii, klub może być zmuszony rozważyć opcję przeniesienia się. Według Toma Bergerona z ROI-NJ News, władze stanu New Jersey intensywnie starają się przekonać zarząd Szóstek do przeprowadzki o kilka mil na wschód, na drugą stronę rzeki Delaware, do Camden.
– Jak potwierdziły w rozmowie z ROI-NJ News cztery osoby zaznajomione z sytuacją, stan New Jersey podejmuje poważne starania, aby przekonać Philadelphia 76ers do przeniesienia się do New Jersey, do nowej areny, która miałaby zostać wybudowana w Camden. Źródła wskazały, że w ostatnim czasie rozmowy nabrały tempa, częściowo z powodu trudności napotykanych przy próbach budowy nowego obiektu w filadelfijskim Center City, mimo iż właściciele zapewniali, że sfinansują proponowany projekt o wartości 1,3 mld dol. z własnych środków – stwierdził Bergeron.
Nie jest tajemnicą, że w ciągu ostatnich kilku lat właściciele 76ers już niejednokrotnie próbowali negocjować z władzami miasta budowę nowego obiektu, oferując pokrycie kosztów z własnych środków. Zależy im na czasie, tym bardziej, że umowa najmu Wells Fargo Center, obecnej siedziby drużyny, kończy się wraz z sezonem 2030-31. Projekt spotyka się jednak z typową presją społeczną. Mieszkańcy Miasta Braterskiej Miłości mają wskazywać, że budowa nowego obiektu może spowodować więcej problemów, związanych z zatłoczeniem i niedogodnościami w ruchu ulicznym, niż korzyści finansowych.
W związku z przedłużającym się impasem w negocjacjach, swoją szansę dostrzegły władze stanu New Jersey. W związku z tym wystosowali już odpowiedni plan, zakładający przenosiny 76ers do Camden, gdzie zresztą siedzibę mają już biura organizacji oraz ich centrum treningowe.
Wbrew pozorom nie jest to aż takie złe wyjście i to dla wszystkich stron. Choć zarząd organizacji zapowiedział chęć sfinansowania całego projektu z własnych funduszy, przenosząc się na drugą stronę rzeki, mogliby uzyskać solidną ulgę podatkową w wysokości – bagatela – 400 mln dol. Dla New Jersey z kolei byłaby to nowa szansa na znalezienie się na mapie NBA, którą opuścili wraz z relokacją Nets. Z pewnością znajdą się chętni, by oglądać mecze nowej drużyny w świeżo wybudowanej hali. Kwestia tego, czy obie strony się dogadają.
Sixers wcale nie muszą być chętni na przeprowadzkę, pozostając w Filadelfii od 1963 roku. Jeżeli jednak do tego dojdzie, ich ambicje z pewnością pozostaną niezmienne. Daryl Morey zbudował potencjalnie nową „wielką trójkę”, którą tworzą Joel Embiid, Tyrese Maxey i Paul George. Wszyscy w organizacji mają nadzieję, że to wystarczy do skutecznej walki z Boston Celtics o dominację w Konferencji Wschodniej, a może i pierwszy tytuł mistrzowski od 1983. Wszystko będzie zależeć od tego, czy trzon drużyny pozostanie zdrowy i w pełni formy.
Bądźmy szczerzy – gdyby decyzja zależała od samych 76ers, na pewno woleliby pozostać przy obecnym stanie rzeczy i cieszyliby swoją grą mieszkańców Filadelfii gromadzących się w nowej, luksusowej arenie, pasującej do ich ambicji sięgających stania się jedną z najlepszych drużyn w całej NBA. Jednakże, gdy miasto wciąż nie jest skłonne do kooperacji, tak naprawdę pozostają dwie opcje. Przyzwyczaić się do obecnego stanu rzeczy albo… może spróbować od nowa, w innym środowisku?
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy
Wspieraj PROBASKET
