Kyrie Irving bardzo mocno chce dołączyć do Los Angeles Lakers, a LeBron James ponagla kalifornijski klub, by rozgrywającego rzeczywiście do Miasta Aniołów sprowadzić. To dlatego Rob Pelinka miał już zaoferować dwa ostatnie wybory w pierwszej rundzie draftu. Sęk w tym, że Brooklyn Nets te oferty na razie odrzucają, gdyż oczekują za Irvinga… czegoś innego.
W pewnej chwili wydawało się, że kwestią czasu jest dogadanie się Los Angeles Lakers i Brooklyn Nets w sprawie transferu Kyrie Irvinga do Kalifornii. Dziś jednak sprawa ta pozostaje nierozwiązana. Lakers chcą pozyskać Irvinga, a on sam chce przenieść się do Los Angeles, lecz „nie” wciąż mówią Nets. I to pomimo faktu, że Lakers mieli zaproponować dwa wybory w pierwszej rundzie draftu w zamian za rozgrywającego. Co stoi więc na przeszkodzie?
Wszystko rozbija się o oczekiwania Nets. Otóż nie chcą oni otrzymywać w zamian za Irvinga tylko i wyłącznie kapitału na przyszłość. Jako że nie po drodze im przebudowa (swoje własne wybory w drafcie NBA oddali przecież w większości do Houston), to chcą pozyskać zawodników, którzy pomogą im tu i teraz. Tylko wtedy będą skłonni oddać Irvinga. A to zła wiadomość dla Lakers, którzy w takim wypadku nie za bardzo mają czym przekonać nowojorski zespół.
Nets muszą jednak pamiętać o presji czasu. Kyrie po sezonie kończy bowiem swój kontrakt, a więc latem przyszłego roku będzie mógł odejść z klubu za darmo i już teraz niemal pewne jest, że tak rzeczywiście zrobi. W związku z tym Nets muszą działać w kolejnych miesiącach, jeżeli chcą jeszcze coś zyskać za Irvinga. Zasadnicze jest też jednak pytanie, czy znajdą w ogóle inny klub, który będzie chciał zaoferować wartościowych graczy w zamian za 31-latka.
Jak do tej pory zainteresowanie Irvingiem na rynku transferowym było znikome lub wręcz żadne. Może się więc okazać, że propozycja Lakers i tak będzie dla Nets jedynym wyjściem z tej sytuacji, które pozwoli coś za Irvinga otrzymać. Cała sprawa może się jeszcze mocno przeciągnąć i rozegrać dopiero w trakcie sezonu. Jak co roku drużyny będą miały czas do lutego, aby wykonać transfery, choć konkretna data tzw. trade deadline nie jest jeszcze znana.
***
Czy widziałeś już najnowszy odcinek Podcastu PROBASKET Live? Michał Pacuda i Krzysztof Sendecki przez dwie godziny rozmawiali o bieżących wydarzeniach ze świata basketu. Nie zabrakło miejsca na dyskusję o nowym kontrakcie LeBrona Jamesa, sytuacji Kevina Duranta i konflikcie reprezentacji Polski, która wkrótce ma powalczyć na EuroBaskecie. Zapraszamy!